Proces Marka M. znów przełożony. Poszło o konwój z Wrocławia do Warszawy
Marek M. uniknął procesu po raz kolejny. Od momentu wysłania aktu oskarżenia przez warszawską Prokuraturę Okręgową do sądu, minęły już ponad dwa lata. "Kolekcjoner kamienic" tydzień temu został zatrzymany i przewieziony do Wrocławia, a to dla policji za mało na organizację konwoju do stolicy.
28.08.2018 | aktual.: 28.08.2018 15:52
Do rozprawy Marka M., znanego handlarza roszczeniami oskarżonego o oszustwo przy reprywatyzacji kamienicy na Pradze, miało dojść we wtorek. Nie stanie jednak przed sądem ze względu na formalne procedury, które uniemożliwiły doprowadzenie go na salę posiedzeń. Mężczyzna od czwartku znajduje się we wrocławskim areszcie. Dwa dni wcześniej w Warszawie zatrzymali go agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Proces nie mógł się rozpocząć, ponieważ policji "zabrakło czasu" na przeprowadzenie procedury zorganizowania konwoju z Wrocławia do Warszawy. Areszt w innym mieście spowodował komplikacje, polegające na problemie przewiezienia zatrzymanego z jednego do drugiego miasta. Aby policja zajęła się transportem, sąd musi zgłosić taką potrzebę z co najmniej dwutygodniowym wyprzedzeniem.
Ponadto Prokuratura Regionalna we Wrocławiu zapowiedziała również dalsze czynności związane z podejrzanym, które trzeba przeprowadzić na miejscu. Sędzia Beata Najjar z Sądu Okręgowego w Warszawie nie miała więc wyboru i ogłosiła przełożenie daty rozprawy. - Kolejny termin zostanie wyznaczony na koniec września albo na początek października - przekazała dziennikarzom przewodnicząca składu.
O oficjalne powody zmiany daty zapytaliśmy bezpośrednio Sąd Okręgowy. W odpowiedzi przekazano nam komunikat: "Z uwagi na zatrzymanie oskarżonego Marka M. do sprawy prowadzonej przez Prokuraturę Regionalną we Wrocławiu stawiennictwo stron oraz przedstawiciela społecznego w dniu dzisiejszym zostało odwołane. Sąd Okręgowy w Warszawie nie występował o doprowadzenie oskarżonego Marka M. na dzisiejszą rozprawę w sprawie XII K 76/18.
Jak wynika z ustaleń poczynionych z prokuratorem prowadzącym sprawę przetransportowanie oskarżonego Marka M. możliwe będzie po 15 października 2018 r. Wobec tego Sąd Okręgowy w Warszawie postanowił rozpoznanie sprawy w dniu dzisiejszym odroczyć do 18.10.2018 r. i zwrócić się do prokuratury Regionalnej we Wrocławiu o wyrażenie zgody na przetransportowanie oskarżonego. Kolejny termin Sąd zaplanował na 22.10.2018 r." - czytamy.
Od Annasza do Kajfasza
Marek M. od dwóch lat nie może stanąć przed sądem z kliku przyczyn. Jego sprawa była wielokrotnie przekazywana z jednej instancji do drugiej. Tym sposobem Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli, gdzie na początku trafiły akta oskarżonego, oddał sprawę do Sądu Okręgowego. Uznał bowiem, że nie jest odpowiednim miejscem do rozpatrywania sprawy "kolekcjonera kamienic".
Pod koniec 2017 roku decyzją Beaty Najjar proces został jednak "oddany" sądowi rejonowemu, więc akta wróciły na Wolę. Tam przeleżały kilka miesięcy, aż trafiły ponownie do okręgu. W lipcu miała odbyć się pierwsza rozprawa, jednak główny oskarżony nie stawił się w sądzie. Jego obrońca tłumaczył wtedy, że Marek M. po prostu nie otrzymał wezwania. Jak się później okazało, mężczyzna dobrze zdawał sobie sprawę z terminu rozprawy.
Sprawa zatrzymanego przez CBA i przewiezionego w ubiegły wtorek do wrocławskiej prokuratury Marka M., to pierwszy taki proces dotyczący reprywatyzacji w Warszawie. Chodzi o przejętą w nieuczciwy sposób kamienicę przy ul. Targowej 66. "Handlarz roszczeniami" w celu osiągnięcia korzyści majątkowej miał zataić przed sądem informację o śmierci właścicielki tej nieruchomości. Ubiegając się o zwrot należącego do miasta budynku, podawał się za jej kuratora.
Przeczytaj też: Afera reprywatyzacyjna: Jest akt oskarżenia i data pierwszej rozprawy. Tuż przed wyborami
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl