RegionalneWarszawaPozostawiono pakunek w okolicach Okęcia. Utrudniony dojazd do lotniska

Pozostawiono pakunek w okolicach Okęcia. Utrudniony dojazd do lotniska

W związku z prowadzonymi działaniami operacyjnymi, dojazd do lotniska przez kilka godzin był utrudniony.

Pozostawiono pakunek w okolicach Okęcia. Utrudniony dojazd do lotniska
Karol Lewandowski

24.07.2016 14:09

Na stacji benzynowej w pobliżu Lotniska Chopina znaleziono tajemniczy pakunek. Pozostawił go Polak, który na co dzień pracuje w Szwecji. Akcja służb trwała kilka godzin. Ewakuowano ok. 60 osób z budynków znajdujących się w miejscu potencjalnego zagrożenia.

Okolice terenu Lotniska Chopina zabezpieczane były przez policjantów. Na miejscu pracowała także straż graniczna oraz 3 jednostki straży pożarnej. - Rozpoznanie pirotechniczne prowadziła straż graniczna. Policja zabezpieczała teren oraz drogi dojazdowe - mówił WawaLove przedstawiciel biura prasowego stołecznej policji.

Zakończenie akcji pirotechników

- Akcja została zakończona - poinformowała WawaLove chor. szt. SG Dagmara Bielec-Janas, rzecznik prasowy Komendanta Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej. - Po pakunek zgłosił się na komisariat policji obywatel Polski, pracujący w Szwecji, potwierdzając to, że jest jego właścicielem. Akcja została zakończona, ewakuacja potwierdziła, że przedmiot nie jest niebezpieczny i nie stanowi żadnego zagrożenia.

- Zawsze w takie incydenty zaangażowani są pirotechnicy z grupy interwencji specjalnych placówki straży granicznej Warszawa-Okęcie. Były utrudnienia związane z odholowaniem cystern z paliwem. W zależności od przedmiotu, miejsca, dostępności, oraz odczytów z naszych skanerów regulujemy liczbę służb zaangażowanych w interwencję. Za każdym razem podchodzimy do tego profesjonalnie, tak, jakby było to potencjalne zagrożenie dla pasażerów, zatem nigdy nie przerywamy w połowie takich akcji, ewakuacji - zawsze od początku do końca taką procedurę wykorzystujemy. Dlatego to jest tak uciążliwe, ponieważ nawet taki błahy przedmiot pozostawiony w jakimkolwiek miejscu, przez kogoś, kto nawet nie zdaje sobie sprawy z tego sprawy, jest realnym zagrożeniem - mówi WawaLove chor. szt. SG Dagmara Bielec-Janas.

Zaniechania pasażerów

- Wigor przylotu, odlotu, dostania się jak najszybciej do domu sprawia, że takie zaniechania ze strony pasażerów są niebezpieczne i uruchamiana jest cała procedura i wszczynana jest akcja. Z różnymi konsekwencjami - dodała D. Bielec-Janas

W czasie trwania akcji zostało ewakuowanych około 60 osób z budynków znajdujących się wokół strefy zagrożenia.

Zakończone zostały zatem utrudnienia w kursowaniu tramwajów linii 4, 10, 14, 18, 35

Obraz
Zobacz także
Komentarze (0)