Trwa ładowanie...

Powsin. Wypadek na basenie. Siedmiolatek ucierpiał przez wadliwą dyszę

Groźny wypadek na basenie w Powsinie pod Warszawą. Długo nikt nie reagował na rozpaczliwe krzyki chłopca i wołanie o pomoc jego matki. Obsługa basenu nie przejęła się sytuacją. Po kąpieli, która zakończyła się zassaniem pleców siedmiolatka do basenowej dyszy, dziecko ma krwawe ślady na ciele.

Powsin. Wypadek na basenie. Siedmiolatek ucierpiał przez wadliwą dyszęPowsin. Wypadek na basenie. Siedmiolatek ucierpiał przez wadliwą dyszęŹródło: Freeimages.pl
d6e1olz
d6e1olz

To nie powinno się przytrafić nikomu, ani dziecku, ani osobie dorosłej. Użytkownicy basenu w Powsinie nie byli bezpieczni. Siedmioletni chłopiec, o mocnej budowie, w starciu z dyszą basenu był bezbronny. Gorzej być mogło, gdyby w tym miejscu znalazło się małe dziecko.

O sprawie poinformował tvnwarszawa.pl. Siedmiolatek w weekend bawił się w wodzie na basenie w Powsinie. Przebywał w miejscu przeznaczonym dla dzieci, koło zjeżdżalni, był pod opieką swojej mamy. W pewnym momencie znalazł się zbyt blisko urządzenia, które zasysa wodę do filtrów. Dziecko zostało dosłownie zassane przez element wyposażenia basenowego. Nie mógł się uwolnić, krzyczał i wzywał pomoc. Za chwilę dołączyła do niego mama, która nie dała rady sama pomóc synowi. Z odsieczą pospieszył dopiero starszy mężczyzna i razem uwolnili chłopca.

Kobieta ma pretensję do obsługi basenu. Uważa za skandal brak reakcji pracowników na krzyki o pomoc. Nie reagował, jak twierdzi, nikt - ani ratownicy, ani osoby pracujące na innych stanowiskach.

Powsin. Wypadek na basenie. Siedmiolatek ucierpiał przez wadliwą dyszę

Dopiero po zdarzeniu, po długich poszukiwaniach kogoś z personelu, matka poszkodowanego chłopca trafiła do pomieszczenia ratowników. Jakiś mężczyzna, któremu pokazała ślady na plecach syna, przyłożył na obolałe miejsca mokry ręcznik i zrobił zdjęcia, komentując sytuację słowami ”szef nie uwierzy”. Ktoś miał zaproponować kobiecie darmowy bilet na następną wizytę w Powsinie.

d6e1olz

Inny pracownik skwitował zdarzenie tłumaczeniem, że to firma zewnętrzna jest odpowiedzialna za sprzęt i to oni udzielają gwarancji. Rzeczywiście, basen w czerwcu przeszedł modernizację. Dziennikarze tvnwarszawa.pl zapytali kierownika obiektu Marcina Osucha o przyczynę nieszczęśliwego wypadku. Poinformował on, że dzieci zatykały wloty do pompy i właśnie dlatego jedno z nich zostało przyssane. Wytłumaczył też, że na basenie w tym dniu było dużo osób, więc zapewne z tego powodu zapracowani ratownicy nie mieli czasu na reakcję.

Powrót do szkoły. Rzecznik rządu: rodzice piszą do nas listy

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d6e1olz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d6e1olz
Więcej tematów