Pomyśl o zwierzętach - nie strzelaj w Sylwestra
Do tego namawiają organizacje prozwierzęce. Przyłączycie się do akcji?
Niestety, wiele osób co roku kupuje okazałe fajerwerki i odpala je pod domem, na ulicy, na podwórku, w pobliżu parku lub lasu. Sporo osób w tym samym czasie wyprowadza psa na spacer ryzykując, że wystraszone zwierzę zerwie się ze smyczy i ucieknie.
Stowarzyszenie Empatia namawia do wzięcia udziału w corocznej akcji "Nie strzelam w Sylwestra". "Jak sposób w jaki się bawimy wpływa na zwierzęta? Huczny Sylwester z wybuchami petard i pokazami fajerwerków może być koszmarem dla zwierząt domowych - szczególnie niebezpiecznym dla psów i wychodzących kotów, i śmiercionośny dla dzikich ptaków." - przekonują organizatorzy akcji.
Odpalanie fajerwerków jest niebezpieczne dla dzieci i zwierząt
Weterynarze odnotowują w tym okresie większą liczbę pacjentów z obrażeniami kończyn, przestraszone hukiem psy zrywają się ze smyczy, często wpadając pod koła samochodu. Wiele zwierząt przeżywa ogromny lęk słysząc wystrzały.
"Nasz pies co roku, w Sylwestra, dostaje ataku padaczki" - opowiada Małgosia z Bielan. "Od paru lat nie wychodzimy z domu na zabawę sylwestrową. Pod naszym domem fajerwerki są tak głośne, że nie możemy zostawić naszego psa samego w domu - jest to dla niego zbyt trudne przeżycie."
Strzelanie petardami potrafi trwać nawet tydzień - zaczyna się przed i kończy po Sylwestrze. Warto zrezygnować z zabawy, która jest krzywdząca dla innych istot żyjących - przekonuje Empatia i radzi:
"Jeśli Twój pies , kot czy inny podopieczny boi się wystrzałów, rozważ zostanie z nim w Sylwestra i urządzenie spokojnej imprezy w domu. Zasłoń kotarą okna, żeby wygłuszyć hałas dochodzący z zewnątrz. Jakiekolwiek środki medyczne konsultuj z weterynarzem."
Może zatem warto zrezygnować z samodzielnego odpalania fajerwerków i poprzestać na podziwianiu tych, które będą w tym roku przy Stadionie Narodowym, ale przy urzędzie dzielnicy?