RegionalneWarszawaPogrzeb Józefa Bandzo ps. "Jastrząb". Był jednym z ostatnich żołnierzy mjr. "Łupaszki"

Pogrzeb Józefa Bandzo ps. "Jastrząb". Był jednym z ostatnich żołnierzy mjr. "Łupaszki"

Józef Bandzo, ps. Jastrząb, urodził się 21 października w 1923 r. w Wilnie; w okresie II wojny światowej należał do oddziału partyzanckiego Gracjana Fróga "Szczerbca", przekształconego później w 3. Wileńską Brygadę Armii Krajowej.

Pogrzeb Józefa Bandzo ps. "Jastrząb". Był jednym z ostatnich żołnierzy mjr. "Łupaszki"
Karolina Kołodziejczyk

Kapitan Józef Bandzo "Jastrząb", jeden z ostatnich żołnierzy 3. i 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej i podkomendny mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki", został pochowany w sobotę na cmentarzu wojskowym na warszawskich Powązkach.

W uroczystościach pogrzebowych uczestniczyła m.in. rodzina i przyjaciele weterana. Po mszy w kościele św. Karola Boromeusza na Starych Powązkach minister Wojciech Kolarski odczytał list prezydenta Andrzeja Dudy skierowany do uczestników uroczystości.

- Odejście Pana Kapitana Józefa Bandzy na wieczną wartę napełniło nas smutkiem. Towarzyszymy Mu dzisiaj w Jego ostatniej drodze i dziękujemy Mu za pełną poświęcenia służbę. Dziękujemy za Jego odwagę oraz żołnierski kunszt podczas walk z niemieckim i sowieckim okupantem. Dziękujemy za dumę i wzruszenie, jakimi napełnia nas Jego szlak bojowy - napisał prezydent.

- Dziękujemy za przykład wytrwałości i hartu ducha, które pozwoliły Mu przetrwać ubeckie śledztwo, sądowy pseudoproces oraz długoletnie ciężkie więzienie. Za niezwykłą, ujmującą skromność. I za to, że możemy opowiadać o Nim naszej młodzieży, wyjaśniając jej kim byli ci, którzy – tak jak On – w chwili próby zachowali się jak trzeba. Składamy Mu wyrazy naszej najgłębszej czci oraz dar nieustannej modlitewnej pamięci – napisał Andrzej Duda.

Józef Bandzo zmarł 16 października. Miał 92 lata.

Symbol dla pokolenia akowskiego

Józef Bandzo, ps. Jastrząb, urodził się 21 października w 1923 r. w Wilnie; w okresie II wojny światowej należał do oddziału partyzanckiego Gracjana Fróga "Szczerbca", przekształconego później w 3. Wileńską Brygadę Armii Krajowej.

Był jednym z najstarszych stażem partyzantów, który dosłużył się stopnia oficerskiego. Brał udział w wielu akcjach bojowych, także tych spektakularnych, m.in. razem ze "Szczerbcem" zdobywał powiatowe miasto Nowe Troki, brał też udział w ataku na Wilno w trakcie operacji "Ostra Brama". Następnie został wcielony do komunistycznego tzw. ludowego Wojska Polskiego, czyli do Armii Berlinga, jednak przy pierwszej okazji porzucił szeregi tej formacji. W 1945 r. dołączył do 5. Wileńskiej Brygady AK, dowodzonej przez mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszkę", gdy ta walczyła na ziemi białostockiej.

- Kpt. Bandzo przeszedł z oddziałami mjr. "Łupaszki" epopeję walk na Białostocczyźnie, a potem na Pomorzu i Mazurach. W 1946 roku, gdy major ponownie wyruszył w pole i odtwarzał swoje oddziały, Józef Bandzo należał do jego podstawowego składu wypróbowanych i najwierniejszych żołnierzy" - mówił pod koniec sierpnia historyk IPN dr Kazimierz Krajewski. Przypomniał też, że w 1947 r. Bandzo ujawnił się podczas tzw. amnestii, która - jak zaznaczył - "zdawała żołnierzy niepodległościowego podziemia na łaskę i niełaskę komunistów".

- Przykład Józefa Bandzy pokazuje doskonale czym była ta amnestia. Chodziło w niej nie o stworzenie ludziom podziemia możliwości powrotu do normalnego życia, które i tak musiałoby się toczyć w nienormalnym kraju, pod dyktaturą komunistyczną, ale o zyskanie materiału operacyjnego i wydobycie tych ludzi z lasów, tak aby byli całkowicie zależni od władzy komunistycznej. W efekcie Józef Bandzo został oskarżony i pod fałszywymi zarzutami skazany na karę śmierci, zamienioną następnie na wieloletnie więzienie. Karę odbywał w ciężkich warunkach - powiedział historyk.

- Józef Bandzo jest postacią o wymiarze symbolicznym, nie tylko dla środowisk kresowych, ale dla całego pokolenia akowskiego. Zaczynał swoją walkę z okupantem niemieckim, a potem kontynuował ją ścierając się z okupantem sowieckim i rodzimymi komunistycznymi zdrajcami. Walczył więc z obydwoma wrogami wolności naszego kraju i zapłacił za to bardzo wysoką cenę (...). To przedstawiciel pokolenia, którego Polska pewnie już nigdy nie będzie miała. Pokolenia, które wyrosło w okresie międzywojennym i zostało wychowane w patriotycznych domach i szkołach okresu niepodległości - podsumował Krajewski.

Źródło: PAP

Obraz
Andrzej Dudawarszawaak
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)