Pijani taksówkarze na Woli!
Spowodowali dwie kolizje
07.02.2014 16:04
Dwóch mężczyzn kierujących taksówkami zatrzymali funkcjonariusze na warszawskiej Woli . Obydwaj kierowcy byli nietrzeźwi. Obydwaj spowodowali kolizje.
Pierwszy z nich, 46-latek mając ponad 2,2 promila alkoholu w organizmie wsiadł w środę kilka minut po 22:00 za kierownicę renault z oznaczeniami jednej z korporacji TAXI . Na ulicy Górczewskiej stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w tył volvo, a następnie wjechał na drogę dla rowerzystów, taranując barierki ochronne. Na szczęście kolizja nie okazała się poważna i nikt nie wymagał pomocy lekarskiej. Interweniujący funkcjonariusze stołecznej drogówki zatrzymali 46-letniego Krzysztofa G.
Zobacz także: 16-latek pijany za kółkiem!
Do podobnego zdarzenia doszło dziś rano po 5:00 na ulicy Zawiszy. Tu kierujący również renault, 36-letni taksówkarz stracił panowanie nad autem i wjechał w kwietnik. Na szczęście i w tym przypadku nikomu nic się nie stało. Kiedy policjanci stołecznej drogówki przyjechali na miejsce i zbadali stan trzeźwości Artura Ł. okazało się, że w jego organizmie znajduję się 2,2 promila alkoholu.
Krzysztof G. i Artur Ł. odpowiedzą teraz przed sądem za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, dodatkowo za spowodowanie kolizji. Kodeks karny przewiduje za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości do 2 lat pozbawienia wolności, grzywnę oraz utratę prawa jazdy.
Zobacz także: Pijany kierowca wjechał w przystanek!
46-latek mając ponad 2,2 promila alkoholu w organizmie wsiadł w środę kilka minut po 22:00 za kierownicę renault z oznaczeniami jednej z korporacji TAXI. Na ulicy Górczewskiej stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w tył volvo, a następnie wjechał na drogę dla rowerzystów, taranując barierki ochronne. Na szczęście kolizja nie okazała się poważna i nikt nie wymagał pomocy lekarskiej. Interweniujący funkcjonariusze stołecznej drogówki zatrzymali 46-letniego Krzysztofa G.
Do podobne zdarzenia doszło dziś rano po 5:00 na ulicy Zawiszy. Tu kierujący również renault, 36-letni taksówkarz stracił panowanie nad autem i wjechał w kwietnik. Na szczęście i w tym przypadku nikomu nic się nie stało. Kiedy policjanci stołecznej drogówki przyjechali na miejsce i zbadali stan trzeźwości Artura Ł. okazało się, że w jego organizmie znajduję się 2,2 promila alkoholu.
Krzysztof G. i Artur Ł. odpowiedzą teraz przed sądem za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, dodatkowo za spowodowanie kolizji. Kodeks karny przewiduje za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości do 2 lat pozbawienia wolności, grzywnę oraz utratę prawa jazdy.