Część protestujących spędziło Wigilię przed gmachem Sejmu.*Chcieli tym samym wesprzeć posłów opozycji, którzy wciąż przebywają w sali plenarnej. O północy odbyła się symboliczna pasterka. Podzielono się opłatkiem, śpiewano kolędy.*
Przeciwny rządu, którzy protestuja od paru dni przed budynkiem Sejmu, zapraszali przed świętami na symboliczną pasterkę. Zaznaczali wówczas, że nie będzie to uroczystość kościelna, tylko forma protestu. - Każdy kto popiera działania opozycji parlamentarnej, bez względu na przynależność partyjną, będzie mile widziany - dodają organizatorzy. - Pokażmy posłom opozycji, że solidaryzujemy się z nimi, że nawet w święta nie są pozostawieni sami sobie. Zamiast do kościoła - pod Sejm!
Późnym wieczorem wśród zebranych znaleźli się: lider KOD Mateusz Kijowski, posłowie PO Michał Szczerba i Marcin Kierwiński, szef Nowoczesnej Ryszard Petru i posłanka tej partii Joanna Scheuring-Wielgus i wielu innych. Na przykład aktorka Danuta Stalińska, która powiedziała, że chciałaby - tak jak wszyscy, by święta spędzać w domu, a nie na ulicy.
- Są jednak momenty - jak ten - w których takie spotkania są potrzebne - powiedziała do zgromadzonych pod Sejmem, z którymi później odspiewała kolędy.
Jak poinformowała w sobotę posłanka Joanna Scheuring-Wielgus, parlamentarzyści, którzy przebywają w sali sejmowej złożyli sobie życzenia i podzielili się opłatkiem. - To jest czas zadumy, jest to dla nas bardzo ważna sytuacja, bardzo symboliczna, i tak właśnie jest w Sejmie teraz, w tym momencie - powiedziała dziennikarzom.
Protest pod Sejmem
Przypomnijmy wydarzenia z ostatnich dni: podczas obrad Sejmu w piątek, 16 grudnia, posłowie opozycji zablokowali sejmową mównicę, a głosowania - m.in. nad ustawą budżetową - zostały przeniesione decyzją marszałka Sejmu do Sali Kolumnowej. Impulsem dla posłów opozycji były planowane zmiany dotyczące zasad obecności dziennikarzy w parlamencie oraz wykluczenie z obrad jednego z posłów PO.
Zdaniem opozycji przeniesienie obrad i przeprowadzenie głosowań na Sali Kolumnowej odbyło się niezgodnie z prawem. W czwartek przewodniczący PO Grzegorz Schetyna zaznaczył, że posłowie zostają w budynku Sejmu "przynajmniej do 11 stycznia", ponieważ nie wiedzą, czy posiedzenie zaplanowane na 11 stycznia się odbędzie i czy marszałek Sejmu Marek Kuchciński "wznowi" piątkowe obrady.
Źródło: tvnwarszawa.pl/PAP
Oprac. Karolina Pietrzak
Przeczytajcie również: Ochota: tragiczny finał pożaru w bloku. Nie żyje jedna osoba