Pasażerka zostawiła telefon w taksówce. Kierowca: 200 zł za odzyskanie
Nieuczciwy taksówkarz [LIST OD CZYTELNICZKI]
Dostaliśmy list od oburzonej czytelniczki. Publikujemy go w całości.
Spotkała mnie dziś w nocy (8 września, około 3.30 nad ranem) bardzo nieprzyjemna sytuacja. Jeden z kierowców znalazł telefon, który przy wsiadaniu do taksówki wypadł mi z torebki, po czym zażądał ode mnie 200 zł, jako "zapłatę" za zwrócenie mi mojego własnego (!) telefonu.
Pan był bardzo nieprzyjemny, nie chciał nawet dać mi telefonu do ręki żebym mogła sprawdzić, czy rzeczywiście jest mój. Ze względu na dużą wartość multimediów, które zawierał telefon oraz późną porę i agresywne zachowanie kierowcy, wpłaciłam 200 zł przy pomocy karty płatniczej (a więc bez problemu mogę udowodnić uiszczenie podanej kwoty).
Przyjechałam, jako gość do Warszawy na weekend i jest mi bardzo przykro, że spotkało mnie takie chamstwo.
Kobieta chciałaby odzyskać swoje pieniądze. Zrobiła zdjęcie taksówki i przesłała je do redakcji WawaLove.pl, by łatwiej można było go zidentyfikować. Zadzwoniliśmy w tej sprawie do korporacji, w której jeździ taksówkarz. Na głównej stronie firmy taksówkarskiej widnieje wielki napis "Rzetelna firma!"
Rzecznik firmy, Jacek Nierojewski nie ukrywał oburzenia. - Nie tolerujemy takich zachowań. Zdarza się, że pasażerowie zostawiają cenne rzeczy w samochodach i kierowcy umawiają się z nimi na odwiezienie jej do domu za pewną opłatą (ze względu na odległość), jednak 200 zł, to gruba przesada. Kierowca zostanie wezwany w celu wyjaśnienia zaistniałej sytuacji. Wyciągniemy konsekwencje. Jeszcze dziś sprawa ta zostanie rozwiązana - dodał.
Trzymamy go za słowo.
Przeczytajcie też: W Warszawie znikają ławki!