"Pan pieprzy jak nosorożec żyrafę"
Urząd Marszałkowski chce by nagranie zniknęło z sieci. Zobaczcie wideo!
Urząd Marszałkowski zażądał od niektórych mediów usunięcia fragmentu nagrania sesji rady sejmiku, na której Mirosław Augustyniak z PSL mówił do radnego SLD Grzegorza Pietruczuka "Pan pieprzy jak nosorożec żyrafę". Urząd argumentuje swoje żądania naruszeniem praw autorskich. Tyle, że wcześniej zezwolił na wykorzystywanie tych materiałów. Przez każdego.
* O sprawie pisaliśmy w grudniu , zeszłego roku.* Warszawskie Forum Lewicy poinformowało media, że radny Sejmiku Mazowieckiego podczas jednej z sesji zwrócił się do radnego SLD w używając wyjątkowo wulgarnego języka. Wypowiedź ta zbulwersowała wielu, w tym szefa WFL, Michała Więckiewicza, który wysłał do nas specjalne pismo. Mogliśmy w nim przeczytać m.in.:
Wnioskujemy o powołanie zespołu ekspertów, którego zadaniem m.in. byłoby edukowanie radnych Sejmiku w zakresie używania poprawnego języka w debacie publicznej, odstępstw od tworzenia podziałów i stosowania tzw. mowy nienawiści w debacie publicznej.
Więckiewicz dodał, że wypowiedzi Augustyniaka niczym się nie różnią od wypowiedzi Posłanki PiS Krystyny Pawłowicz. Dlatego uważa, że powołanie zespołu, o którym mowa powyżej, jest niezbędne i konieczne dla prawidłowego języka debaty publicznej w obecnej chwili. "Plusy, jakie mogą wynikać z prac zespołu byłyby widoczne dla całego Sejmiku Województwa Mazowieckiego, a kultura debaty z pewnością uległaby znaczącej poprawie".
Przypomniał także radnemu, że reprezentuje nie tylko Sejmik, ale i PSL oraz Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego, którego jest pracownikiem, więc tego typu wypowiedzi to "zniewaga dla funkcji jaką sprawuje i są niedopuszczalne nie tylko w debacie publicznej, ale i w życiu codziennym, o czym radny zdaje się zapominać". Zwrócił też radnemu osobną uwagę na kwestie biologiczne i zasugerował powrót do nauki.
Obcowanie płciowe, w nawiązaniu do słów radnego, pomiędzy żyrafą a nosorożcem nie jest możliwe z punktu widzenia technicznego i naturalnego, chyba, że radny wie o czymś, o czym nie wiedzą inni" - pisze Więckiewicz. "A, a co do twórczości Mleczki (znany rysownik stworzył rysunek z udziałem tych zwierząt) radny chyba nie rozumie przekazu twórczego płynącego od tego znakomitego satyryka, bo gdyby rozumiał, to nie „piep**ł by bez sensu.
Film z obrad został upubliczniony w Biuletynie Informacji Publicznej i na internetowej stronie urzędu. Mało tego, wesołe nagranie "poszło w świat" i pojawiło się na wielu stronach. My znaleźliśmy je w sieci bez żadnego problemu.
Każda sesja sejmiku, a obrady są transmitowane na żywo - można je oglądać na stronach urzędu marszałkowskiego. Można je sobie nagrać. Dodatkowo, nagranie jest umieszczane później na oficjalnej stronie. Wideo zostało udostępnione w Biuletynie Informacji Publicznej, co oznacza, że materiały mogą być wykorzystywane.