Odnalazł się zaginiony taksówkarz z Warszawy. Był na drugim końcu Polski
Mężczyznę udało się znaleźć m.in po naszej publikacji.
Tego taksówkarza szukała nie tylko Warszawa, ale cała Polska. Na szczęście akcja zakończyła się szczęśliwie. Pan Sławomir jest już z najbliższymi. - Dziękujemy Wam wszystkim za zaangażowanie i pomoc! Bez Was, by się to nie udało - podkreśla rodzina kierowcy.
Przypomnijmy: mężczyzna zakończył pracę w piątek o godzinie 11. Od tego czasu nie kontaktował się z rodziną. - Pracował głównie nocami. Ostatni raz rozmawiał z żoną w czwartek o godzinie 18. Całą noc potem jeździł. W korporacji udało się ustalić, że ostatni kurs miał w piątek o godzinie 11 do Otwocka. Potem telefon mu się rozładował - powiedział WawaLove.pl członek rodziny zaginionego.
Poszukiwania trwały cały weekend, a sprawa zaginionego została nagłośniona przez lokalne i ogólnopolskie media. Pisaliśmy o tym na łamach WawaLove.pl. Do akcji włączyli się też kierowcy różnych stołecznych korporacji, którzy zebrali się na Torwarze i wspólnie przeszukiwali teren. "Obecność obowiązkowa. Rozsyłajcie wiadomość do wszystkich chętnych" – napisali taksówkarze na facebookowym profilu Komitetu Obrony Licencjonowanych Taksówkarzy.
Na szczęście poszukiwania zakończyły się happy-endem. W niedzielę wieczorem podano informację, że pan Sławomir odnalazł się cały i zdrowy. - Dziękujemy Wam wszystkim za zaangażowanie i pomoc! Bez Was by się to nie udało! Jesteście wspaniali! Karma wraca! Dobro wraca! - czytamy na Facebooku pani Justyny, siostry taksówkarza.
W rozmowie z WawaLove.pl podkreśla, jak ważna była pomoc internautów w poszukiwaniach. - Zaginiony odnalazł się na drugim końcu Polski dzieki spostrzegawczości pewnego cudownego człowieka! - mówi pani Justyna. - Najbliżsi starają się teraz ustalić co się stało - dodaje.
Jak udało nam sie ustalić, pana Sławomira rozpoznał na Mazurach inny taksówkarz za sprawą licznych ogłoszeń, które pojawiły się w sieci. - Mam osobisty dług wdzieczności do wielu osób, które nam pomogły w poszukiwaniach. Internautom, dziennikarzom, policji i taksówkarzom...Wszyscy byli bardzo zaangażowani. I wszystko wskazuje na to, że uratowaliśmy mu życie - mówi jeden z członków rodziny pana Sławomira.
Jesteś świadkiem zdarzenia w Warszawie, które jest dla Ciebie ważne? Widzisz coś ciekawego? Skontaktuj się z nami przez Facebooka lub na wawalove@grupawp.pl.
*Przeczytajcie również: Jaki: "poprosiłem w trybie pilnym o dokumenty w sprawie willi Jaruzelskiego" *