Mazowieckie. Chudy i krępy wpadli. Podejrzani o napad na bank w Błoniu
Sześć dni zajęło policji namierzenie i ujęcie dwóch mężczyzn, którzy najprawdopodobniej odpowiadają za spektakularny napad na niewielką placówkę bankową w Błoniu na Mazowszu. Przy zatrzymanych śledczy znaleźli broń.
29.04.2021 13:27
Stołeczni policjanci z wydziału do spraw walki z terrorem kryminalnym i zabójstwami Komendy Stołecznej Policji, wspierani przez Samodzielny Pododdział Kontrterrorystyczny Policji w Warszawie zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzanych o napad, do którego doszło w piątek. Wówczas policja tuż po tym zdarzeniu prowadziła zakrojone na szeroką skalę poszukiwania w całym regionie. Obława nie przyniosła spodziewanych skutków. Na ślad ewentualnych sprawców służby natrafiły w środę.
Zatrzymani mogą odpowiadać za piątkowy napad. Doszło do niego w południe. Do placówki banku weszło dwóch zamaskowanych mężczyzn. Nie było w tym nic dziwnego - z zakrytymi ustami i nosami byli wszyscy pracownicy, klienci i przechodnie. Jednak chwilę po wejściu tych interesantów okazało się, że nie mają do załatwienia żadnej legalnej sprawy.
Jeden z nich wyciągnął broń lub - jak na ową chwilę diagnozowali pracownicy - coś, co ją przypominało. Grożąc tym przedmiotem zmusił obsługę banku do wydania pieniędzy. Według niektórych źródeł miał paść strzał - mężczyzna, który trzymał w ręku broń podobno wycelował w sufit i strzelił. Nikomu nie stało się jednak nic złego. Następnie napastnicy z łupem wsiedli do czarnego peugeota i zbiegli.
Świadkowie zapamiętali, że jeden ze sprawców był krępy i niski, drugi chudy i wysoki. Innych szczegółów nikt nie potrafił podać.
Mazowieckie. Podejrzani o napad na bank w Błoniu w rękach policji. Mieli broń
Informację o zatrzymaniu podejrzanych potwierdził w czwartek rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak. - Mogę potwierdzić, że do tej sprawy zatrzymano dwie osoby. Policjanci zabezpieczyli przy nich broń - poinformował PAP nadkomisarz.
Dodał także, że trwają czynności z zatrzymanymi, a sprawa nadzorowana jest przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie. Tymczasem jeszcze za wcześnie na informacje kim są zatrzymani, ile pieniędzy padło ich łupem oraz czy udało się odzyskać skradzione przez nich środki.