Koniec protestu KOD. "Anonimowy rozmówca poinformował o bombie"
W zgromadzeniu wzięło udział 20 tys. osób
19.12.2015 14:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zakończyła się pikieta Komitetu Obrony Demokracji. Ratusz poinformował, że "w kulminacyjnym momencie" w proteście wzięło udział 20 tys. warszawiaków. Pikietę zakończono wcześniej, ze względu na anonimowy telefon o ładunku wybuchowym, jaki miałby eksplodować w rejonie zgromadzenia.
Rzecznik stołecznej policji Mariusz Mrozek powiedział WawaLove.pl, że do w Centrum Powiadamiania Ratunkowego (tam, gdzie operatorzy odbierają telefon 112) zadzwonił anonimowy rozmówca i poinformował, że w rejonie zgromadzenia dojdzie do eksplozji materiału wybuchowego.
Centrum przekazało tę informację policji, która wystąpiła do do biura Centralne Biuro Śledcze Policji o tzw. rekomendację (realność zagrożenia). Funkcjonariusze CBŚP ocenili, że taka nie istnieje lub jest znikoma. KSP przekazało tę informację organizatorom dzisiejszego zgromadzenia. Jednak mimo znikomej realności zagrożenia, organizator zdecydował się zakończyć protest prze czasem.
rzecznik ratusza poinformował WawaLove.pl, że w dzisiejszym zgromadzeniu wzięło udział 20 tys. osób. Wśród przemawiających zobaczyć można było znane postaci, jak Maja Komorowska, Krzysztof Materna czy Agnieszka Holland.
Na transparentach, jakie mieli ze sobą uczestnicy pikiety, przeczytać można było m.in.: "Nie godzę się na łamanie prawa", "Cała Polska dziś się śmieje, zaczynamy mieć nadzieję", a nawet "Antoni, klucz jest pod wycieraczką".
Podobne pikiety KOD zorganizował w 23 polskich miastach; m.in. w Krakowie, Tarnowie, Katowicach, Poznaniu, Lublinie i Gdańsku oraz za granicą: w Brukseli pod biurem Stałego Przedstawicielstwa RP, a także przed polskimi ambasadami w Berlinie, Londynie i Tokio.