RegionalneWarszawaKolęda 2018. Ks. Marek zapomniał o bloku, a jeszcze mówi, że to wina parafian

Kolęda 2018. Ks. Marek zapomniał o bloku, a jeszcze mówi, że to wina parafian

Widzą go od dawna mapy Google. Z nawigacją trafi tam nawet najbardziej zagubiony hinduski kierowca Ubera. Tylko ksiądz proboszcz, nie wiedzieć czemu, omija ten dom idąc z kolędą. Zapomniał lub nie daje rady. Tymczasem parafianie czekają już trzy lata.

Kolęda 2018. Ks. Marek zapomniał o bloku, a jeszcze mówi, że to wina parafian
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Robert Kowalewski
Tomasz Molga

- Przez dwa lata co roku pisaliśmy maila z prośbą o kolędę i zero odzewu. W końcu wybraliśmy się do parafii osobiście. Ksiądz nam powiedział, że do naszego bloku będą chodzić w marcu. Czekaliśmy więc, ale się nie doczekaliśmy - skarży się pani Marta.

W domu przy ul. Jana Kazimierza w Warszawie od trzech lat nie ma kolędy. To nowa dzielnica Odolany, gdzie deweloperzy stawiają dom za domem. Niektóre mieszkania pachną jeszcze farbą i nowymi meblami. Krzyże zawieszone, odświętne obrusy i kropidła czekają. Parafianie w gotowości. Tylko księdza po kolędzie nie widać. W tym roku zapowiada się ciąg dalszy afery.

Dom spadł z harmonogrmu kolędy

Domy na tej ulicy są już zaplanowane do wizyty duszpasterskiej od 2 do 24 stycznia. Pech. Adresu znowu nie ma w harmonogramie. - Słyszałam, że księża chodzą tylko we dwóch i się nie wyrabiają - dodaje Joanna. - Też tak mówili, jak byłam w sprawie chrztu - potwierdza jej sąsiadka.

Lokatorzy nie zamierzają jednak tak łatwo odpuścić. Sprawa "braku kolędy" trafiła na wewnętrzne forum mieszkańców bloku. Radzą między sobą, aby przepisać się do sąsiedniej parafii. Niestety inny z sąsiadów już ustalił, że w tej sprawie obowiązuje rejonizacja i na kolędzie musi być ktoś z duchownych z parafii Św. Wawrzyńca.

W imieniu mieszkańców dzwonimy tam z interwencją. - Jak to, ludzie się skarżą, że kolędy nie ma? Mediom się skarżą? To chyba powinni najpierw przyjść do parafii - nie dowierza zaskoczony ksiądz Marek i zaraz sprawdza. - No jest. Jana Kazimierza ... my tam chodzimy od trzech lat! - triumfuje.

Podajemy dokładny adres i dopytujemy. Ksiądz milknie. - Nowi parafianie powinni się zgłosić do kancelarii. Skoro nie wiedzą jak tu trafić, to chyba są słabo zżyci z naszą wspólnotą. Zajmę się sprawą - stanowczo deklaruje i kończy rozmowę.

Obraz
© Agencja Gazeta | Dawid Zuchowicz

Brakuje księży. Do chodzenia po koledzie ściągane są posiłki

Jak się okazuje to zaledwie początek poważnego problemu. W Warszawie brakuje księży, którzy mogliby obejść wszystkie domostwa. Jak dowiaduje się WP niektóre parafie, na czas kolędy ściągają posiłki. Taki system działa już na Saskiej Kępie, gdzie podczas kolędy pomaga proboszczom ks. Grzegorz Walkiewicz, dyrektor diecezjalnego Radia Warszawa. W rozmowie z WP zwierzał się, że napięty grafik zakłada odwiedziny u 25 rodzin dziennie. Jednak i tak wizyty są rozłożone od pierwszych dni grudnia do lutego.

Wola, a szczególnie Odolany to okolica, gdzie deweloperzy budują najwięcej nowych domów. W ciągu zaledwie kilku lat przybyło tam 10 tys. nowych mieszkańców, wynika z branżowych raportów. Ze względu na atrakcyjne ceny mieszkania na Odolanach są często pierwszym wyborem dla sprowadzających się do Warszawy mieszkańców innych regionów Polski.

Ciekawostka ze statystyk kościelnych: nowi warszawiacy zazwyczaj są bardziej religijni od tych, już zasiedziałych. Na Mokotowie zaledwie 24 proc. osób przyjmuje księdza po kolędzie (dane ze sprawozdania o. Jezuitów). Z kolei w domach, zasiedlanych przez osoby z woj. lubelskiego, Białostocczyzny, warmińsko-mazurskiego drzwi na kolędę są otwarte w 70, a nawet 100 procentach domów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (16)