Jaki przygotował test dla Trzaskowskiego. "Czy PO odcina się od złodziejstwa reprywatyzacyjnego, czy nie"
- Jest prosty test. Jeśli PO chce odciąć się od złodziejstwa reprywatyzacyjnego, będziemy patrzyli, bo za kilka dni jest rejestracja list, czy zarejestrują tych radnych, którzy byli za przeniesieniem gimnazjum przy ulicy Twardej - powiedział Patryk Jaki.
12.09.2018 | aktual.: 12.09.2018 16:25
Kandydat Zjednoczonej Prawicy zorganizował w środę konferencję przy ulicy Twardej. Tłumaczy, że to symbol złodziejskiej reprywatyzacji. - Przy tym budynku, grupa aferzystów z mafii reprywatyzacyjnej za 100 tys. zł weszła w prawa do tych nieruchomości, które są warte 150 mln zł - mówił.
- Żeby to wszystko mogło się odbyć, radni Platformy Obywatelskiej musieli wprowadzić dyscyplinę w radzie miasta. Dzisiaj powstaje pytanie? Czy Platforma odcina się od złodziejstwa reprywatyzacyjnego, czy nie. Czy Rafał Trzaskowski chce odciąć się od ordynarnego okradania warszawiaków i likwidowania jednej z najlepszych szkół w Warszawie. Czy chce dalej to legitymizować? - pyta Jaki.
Wicemister sprawiedliwości tłumaczył, że "za kilka dni będzie rejestracja list wyborczych i wtedy zobaczymy, czy kandydat Koalicji Obywatelskiej zarejestrował radnych, którzy przyczynili się do oddania działki Maciejowi M. przy ulicy Siennej".
Sebastian Kaleta, wiceprzewodniczący komisji weryfikacyjnej przypomniał, że w lutym 2014 roku, radni PO wprowadzili dyscyplinę ws. głosowania o likwidacji gimnazjum przy ulicy Twardej i przeniesienia jej do innej dzielnicy. Urzędnicy Biura Gospodarki Nieruchomieniami informowali, że są roszczenia i spadkobiercy.
- Prawda jest zgoła inna. W tamtym czasie w dokumentach pan Maciej M., którego proces rozpoczął się w ubiegłym tygodniu miał tylko kawałek roszczeń. Do pozostałych roszczeń miał zgodę sądu na nabycie tych roszczeń za ułamek prawdziwej wartości nieruchomości. Urzędnicy BGN wprowadzili w błąd podczas sesji Rady Miasta. Pani przewodnicząca, pan przewodniczący dążyli do tego, żeby przenieś gimnazjum przy ulicy Twardej, ponieważ przeniesienie było warunkiem wydania decyzji zagospodarowania terenu przez pana Macieja M. - wyjaśnił Kaleta.
- Maciej M. nie ukrywał, że w tym miejscu chciał postawić gigantyczny wieżowiec, a działkę miasto wyceniło przed komisją weryfikacyjną na 150 mln zł - dodał.
Zaznacza, że to nie jest jedyny przypadek, w którym radni Platformy głosowali ws. Macieja M. - Poza ulicą Twardą, akt oskarżenia Macieja M. dotyczy działki przy ulicy Siennej, którą zajęła się komisja. W tej sprawie radni przegłosowali wyrażając zgodę, oczywiście głosami radnych PO do przeniesienia praw i roszeń boiska przy ulicy Foksal 7/9 na pana Macieja M. - mówi wiceprzewodniczący. Podkreśla, że radni PO wyrazili zgodę, żeby przyłączył więcej terenu do działki Siennej 29.
- Widzimy jaka była bierność Hanny Gronkiewicz-Waltz - podsumował Kaleta.
Zobacz także: Nowa przyszłość Barbary Nowackiej. "Może pomóc Biedroniowi"
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl