Hanna Gronkiewicz-Waltz: Nie idźcie na referendum! [LIST]
"Jeśli w Waszej opinii w Warszawie nie dzieje się nic nadzwyczajnego, nie bierzcie w tym udziału" - apeluje pani prezydent. Przeczytajcie!
13 października, czyli już w najbliższą niedzielę odbędzie się referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz . Jeżeli większość z co najmniej 389 430 osób, czyli 3/5 wyborców, którzy uczestniczyli w wyborach prezydenta w 2010 roku opowie się za odwołaniem pani prezydent, straci ona stanowisko.
Zarówno sondaże , jak i bukmacherzy wskazują, że raczej tak się stanie. *Pani prezydent wysłała więc do warszawiaków specjalny list, który możecie przeczytać poniżej. *
DO MIESZKAŃCÓW WARSZAWY
Iść, czy nie iść? To najważniejsze pytanie toczącej się kampanii referendalnej w stolicy. Obecna konstrukcja referendum, jeśli dotyczy odwołania prezydenta lub burmistrza miasta poprzez ustawowy wymóg przekroczenia progu frekwencji, wyraźnie narzuca taką linię wyboru - jeśli jesteś za odwołaniem - idź, jeśli przeciw - nie idź. Taka logika działania nie ma znaczka partyjnego. Dokładnie w ten sam sposób zachował się PiS i Jarosław Kaczyński w trakcie referendum w Łodzi w 2010 roku. Powiedział wtedy: "W mieście (Łodzi) nic nadzwyczajnego się nie dzieje. Ja nie wybrałbym się na to referendum".
Dziś chciałabym zaapelować szczególnie do tych warszawiaków, którzy wciąż wahają się, czy wziąć udział w referendum warszawskim. Jeśli w Waszej opinii w Warszawie nie dzieje się nic nadzwyczajnego, nie bierzcie udziału w tym referendum. Poczekajcie. Za rok są wybory. Wtedy będziecie mieli możliwość ocenić pełne dwie kadencje mojego urzędowania i skonfrontować to z dokonaniami i pomysłami innych kandydatów. Taki wybór będzie wyborem pozytywnym.
Szczególne słowa kieruję zaś do wszystkich moich sympatyków i osób, które zamierzają poprzeć mnie w tym referendum, a wiem, że ciągle są jeszcze tacy. Nie marnujcie swojego głosu. Nie dajcie się namówić Jarosławowi Kaczyńskiemu i nie bierzcie udziału w tym wiecu politycznym jednej partii. Tylko zwiększycie liczbę jego uczestników, a i tak Was przekrzyczą.
Jeśli chcecie mi pomóc, zostańcie w domu, a swój głos oddajcie za rok. Wtedy będą prawdziwe wybory. Wtedy Wasz głos będzie mi naprawdę potrzebny. Dziś jedyny, kto się ucieszy z Waszego udziału w referendum, będzie Jarosław Kaczyński. Nie bez przyczyny namawia moich zwolenników, żeby wzięli w nim udział. Pamiętajcie, jeśli Jarosław Kaczyński Was do czegoś namawia, to na pewno nie jest to dobre dla mnie.