RegionalneWarszawaGronkiewicz-Waltz o projekcie pomnika: Jak z wiecu NSDAP

Gronkiewicz-Waltz o projekcie pomnika: Jak z wiecu NSDAP

"Jak w 1937 roku katedra światła w Norymberdze" - mówi prezydent Warszawy

Gronkiewicz-Waltz o projekcie pomnika: Jak z wiecu NSDAP

Pomnik światła byłby widoczny tylko w nocy. Musielibyśmy chodzić po światełkach, które miałyby symbolizować ofiary katastrofy smoleńskiej. Kolejny problem to, że podobna instalacja była w Norymberdze, gdzie w 1937 roku odbył się zjazd NSDAP - powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24 Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy.

- Ja bym nie chciała jednak, żeby pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej wyglądał jak w 1937 roku katedra światła w Norymberdze - dodała.

Do powrotu do pomysłu pomnika światła na Krakowskim Przedmieściu, przed Pałacem Prezydenckim przekonuje część rodzin ofiar katastrofy. Projekt zakłada powstanie instalacji złożonej z 96 reflektorów wmontowanych w chodnik. Każdy słup światła symbolizowałby jedną ofiarę.

- Pomnik światła to pomysł podobny do tego, co było na wiecach NSDAP - podkreślała prezydent Warszawy. Dodała, że nie dotarły do niej informacje o wycofaniu poparcia części rodzin dla lokalizacji pomnika u zbiegu ul. Trębackiej i Focha. - Ta lokalizacja była przedstawiona w Belwederze i nikt wtedy nie wypowiadał się przeciwko - zastrzegała Gronkiewicz-Waltz .

NSDAP to niemiecka, nazistowska partia polityczna, sprawująca totalitarną władzę w III Rzeszy w latach 1933–1945, z Adolfem Hitlerem jako przywódcą Rzeszy. Po wojnie została uznana za organizację zbrodniczą, odpowiedzialną za szereg zbrodni przeciwko ludzkości.

Wiec NSDAP w Norymberdze, rok 1937. Fot. Bundesarchiv

- Zachodzę w głowę, do jakiego jeszcze grubiaństwa są w stanie posunąć się najważniejsze osoby Platformy Obywatelskiej - stwierdził Joachim Brudziński z PiS odnosząc się do stwierdzenia prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, że "pomnik światła", mający upamiętnić ofiary katastrofy smoleńskiej, to pomysł podobny do tego, co było na wiecach NSDAP. W opinii Brudzińskiego, który był gościem programu „Jeden Na Jeden” w TVN24, jeśli Gronkiewicz-Waltz używa takich porównań do stosunku do inicjatywy artystycznej i części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, to rodzi się pytanie, czy to "głupota czy próba wywołania politycznej awantury".

O lokalizacji pomnika u zbiegu Trębackiej i Focha zdecydowali na początku kwietnia stołeczni radni głosami PO. Miejsce zaproponowała prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz . Według radnych i PiS, pomnik powinien stanąć na Krakowskim Przedmieściu.

Za podjęciem uchwały ws. wzniesienia Pomnika Ofiar Katastrofy Smoleńskiej opowiedziało się 30 radnych, przeciw było 22. Dwóch wstrzymało się od głosu. Uchwałę przyjęto na nadzwyczajnej sesji rady miasta zwołanej w czwartek na wniosek prezydent.

Gronkiewicz-Waltz mówiła niedawno, że taka, a nie inna lokalizacja pomnika nie wynika ze złośliwości władz. - Nie zgodziliśmy się na pomnik Jana Pawła II autorstwa Igora Mitoraja przy Krakowskim Przedmieściu. Ono, jako miejsce chronione, nie powinno już zawierać żadnych innych pomników.

Z badania wykonanego przez CBOS wynika, że 61 procent Polaków popiera budowę pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej w Warszawie. 10 kwietnia minęła 5. rocznica katastrofy pod Smoleńskiem. Zginęło w niej 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński.

Obraz
Obraz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)