Gronkiewicz-Waltz nie stawi się przed komisją. "Nie czuję się winna afery reprywatyzacyjnej"
"To taka typowa, bolszewicka komisja".
12.05.2017 12:40
- Nie czuję się winna afery reprywatyzacyjnej, dlatego że postępowałam zgodnie z prawem; nie mam zamiaru stawiać się przed komisją weryfikacyjną, bo jest niekonstytucyjna - powiedziała w piątek prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Prezydent Warszawy pytana przez dziennikarzy, jak ocenia komisję weryfikacyjną, powiedziała: "Uważam, że komisja jest niekonstytucyjna". Wskazała, że taką opinię wydał m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich. Według niej nie ma gdzie sprawdzić konstytucyjności komisji, bo Trybunał Konstytucyjny jest "atrapą".
"W związku z tym nie mam zamiaru stawić się (przed komisją), bo jest niekonstytucyjna" - podkreśliła Gronkiewicz-Waltz.
"Bolszewicka komisja"
Dopytywana, które zapisy świadczą, że komisja jest niekonstytucyjna, odpowiedziała: "Przede wszystkim jest trójpodział władzy naruszony, dlatego że w komisji weryfikacyjnej jest się jednocześnie prokuratorem, sędzią i wykonawcą". Oceniła, że to jest "taka typowa, bolszewicka komisja".
Zapytana, czy nie boi się tego, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro będzie próbował doprowadzić ją mimo wszystko przed komisję, odparła: "Niech próbuje".
Gronkiewicz-Waltz na pytanie, czy czuje się winna afery reprywatyzacyjnej, odpowiedziała: "Nie czuję się, dlatego że postępowałam zgodnie z prawem. Jestem pierwszą i jedyną osobą, która doprowadziła do uchwalenia ustawy reprywatyzacyjnej po 26 latach. Nikt tego nie zrobił, tylko ja".
Wyraziła też obawę, że prace komisji mogą spowolnić działania prokuratury ws. reprywatyzacji. "Współpracujemy z prokuraturą. Przecież my do tej pory wysłaliśmy im tysiące stron (...). (Prokuratura) będzie spowolniona przez tę komisję" - dodała.
Prezydent przekonywała też, że miasto działa ws. reprywatyzacji. "Przede wszystkim budzimy 'śpiochy'. Już żeśmy około setki ogłoszeń zamieścili w prasie. +Śpiochy+ się zgłosiły, zobaczymy, czy się nadają do zwrotu, czy nie" - mówiła. Dodała, że dzięki małej ustawie reprywatyzacyjnej wyeliminowani zostali "wszelcy" kuratorzy. "Nie ma już kuratorów dla osób, które mogą zostać uznane zmarłych i to jest nasz dorobek, bo nikt tego więcej nie podjął" - wskazała.
Zarzuty
W piątek w TVP1 minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro pytany o wcześniejsze deklaracje prezydent Warszawy, że nie stawi się ona przed komisją, stwierdził, że patologie w stolicy działy się "pod skrzydłami" PO i Gronkiewicz-Waltz. Zarzucił jej, że nie zrobiła nic, aby "przeciąć dramat" rozgrywający się w Warszawie. Według Ziobry prezydent Warszawy "panicznie boi się" przyjścia przed komisję i nie chce składać zeznań ani odpowiadać na pytania, bo oglądaliby to wszyscy Polacy.
Poproszona o komentarz do tych słów Gronkiewicz-Waltz powiedziała: "Niech on się boi za to, co teraz robi. Ja się nie boję".
Komisja weryfikacyjna
W ubiegły piątek weszła w życie ustawa powołująca komisję weryfikacyjną, która ma badać zgodność z prawem decyzji administracyjnych ws. reprywatyzacji nieruchomości. W czwartek na jej szefa został powołany wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, który zapewnił, że można już składać wnioski o zbadanie przez komisję konkretnych nieruchomości.
W czwartek Jaki zwrócił uwagę, że komisja weryfikacyjna ma możliwość nakładania kar za niestawiennictwo.
Komisja będzie mogła np. utrzymać w mocy decyzję reprywatyzacyjną (uznać słuszność zwrotu nieruchomości) albo ją uchylić i podjąć decyzję merytoryczną, która pozwoli odebrać bezprawnie pozyskaną nieruchomość. Będzie też mogła uchylić decyzję reprywatyzacyjną i przekazać sprawę do ponownego rozpatrzenia organowi, który ją wydał, wraz z wiążącymi wskazaniami co do dalszego postępowania.
Komisja może też stwierdzić, że decyzja reprywatyzacyjna została wydana z naruszeniem prawa, jeśli wywołała nieodwracalne skutki prawne. W takiej sytuacji komisja będzie mogła nałożyć na osobę, która skorzystała na wydaniu decyzji reprywatyzacyjnej, obowiązek zwrotu nienależnego świadczenia w wysokości odpowiadającej wartości bezprawnie przejętej nieruchomości.
Komisja może wstrzymywać postępowania innych organów, np. sądów oraz wpisywać w księgach wieczystych ostrzeżenia o toczącym się jej postępowaniu. Może też przyznawać od miasta Warszawy odszkodowania lub zadośćuczynienia lokatorom, jeśli nieprawidłowości reprywatyzacyjne spowodowały pogorszenie ich sytuacji materialnej. Od decyzji komisji przysługuje skarga do sądu administracyjnego.
źródło: PAP