Fotoradary wracają na ulice. Ma być bezpieczniej
Inspekcja Transportu Drogowego przejmie 27 urządzeń
Stołeczne fotoradary znowu będą działać. Po blisko roku bezczynności mają zostać włączone i przekazane Inspekcji Transportu Drogowego.
Rozmowy z Głównym Inspektoratem Transportu Drogowego trwały blisko rok. Przez tak długi czas fotoradary nie działały i były zasłonięte czarną folią. Powodem była zmiana przepisów, która odbierała straży miejskiej oraz organom gminnym uprawnienia do kontroli ruchu drogowego.
W końcu ratusz wraz ze strażą miejską porozumiał się w tej sprawie z ITD , która przejmie 27 urządzeń stacjonarnych. Umowa użyczenia została zawarta na 3 lata i kończy okres unieruchomienia systemu.
"System się sprawdził"
- System kontroli kierowców w formie fotoradarów sprawdził się na stołecznych drogach – podkreśla Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy – Był skutecznym środkiem zwiększającym bezpieczeństwo w miejscach, gdzie dochodziło do wypadków i niestety ginęli ludzie, co pokazują statystyki - dodaje.
Jak twierdzą władze miasta, dzięki fotoradarom było bezpieczniej. Dlatego ich powrót jest uzasadniony. - W latach poprzedzających uruchomienie systemu na stołecznych ulicach ginęło rocznie ponad 100 osób, a w latach działania urządzeń (2012 – 2015), liczba zabitych spadła do około 60 osób. Spadła również liczba osób rannych, wypadków i kolizji - tłumaczy stołeczny ratusz.
Po wyłączeniu urządzeń, wielu kierowcom wyłączyła się również wyobraźnia. - W niektórych miejscach dozwoloną prędkość przekraczało 85% pojazdów, a niektórzy z nich prawie 3-krotnie - informował Zarząd Dróg Miejskich , który przeprowadził w tej sprawie specjalne badania.
Wartość sprzętu przekazanego ITD to 5 mln złotych.
Źródło: UM Warszawa/Wawalove
(Autor: Mateusz Ostrzyżek)
Przeczytaj też: Antysemityzm na UW? Student obraził Żydów