Chciał mieć wolne w pracy, więc wywołał alarm bombowy
Mężczyźnie grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Policja zatrzymała mężczyznę, który wywołał alarm bombowy w jednym z hipermarketów na warszawskich Włochach. 40-latek drugiego dnia swojej pracy chciał mieć wolne, zatem postanowił zadzwonić pod nr 112 i poinformować o podłożonym ładunku. Piotr M. usłyszał już zarzut, za który grozi mu kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło pod koniec marca kiedy to 40-latek zaalarmował policję o podłożeniu ładunku wybuchowego w budynku supermarketu na Włochach. Funkcjonariusze sprawdzili cały teren sklepu, jednak nie znaleźli podejrzanego materiału, o którym wspomniał mężczyzna. Wkrótce po działaniach związanych z poszukiwaniem bomby, policjanci próbowali ustalić sprawcę fałszywego alarmu.
Chciał mieć wolne w pracy
Kilka dni temu udało się ustalić podejrzanego . Jak się okazało, był to pracownik wspomnianego hipermarketu, w którym miał być podłożony materiał wybuchowy. Piotr M. został zatrzymany w miejscu pracy i natychmiast trafił do policyjnej celi. W trakcie przesłuchania przyznał się do zarzucanego mu czynu i wyjawił powód swojego działania. Jak twierdzi, wpadł na taki pomysł, gdyż "chciał mieć wolne w pracy".
40-latek usłyszał już zarzut wywołania fałszywego alarmu i został objęty dozorem policyjnym. Piotrowi M. grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.