RegionalneWarszawaBurmistrz Bemowa: "Gronkiewicz-Waltz jak Duda. Prywatne podróże za publiczne pieniądze"

Burmistrz Bemowa: "Gronkiewicz-Waltz jak Duda. Prywatne podróże za publiczne pieniądze"

Ciąg dalszy konfliktu na linii ratusz - władze Bemowa

Burmistrz Bemowa: "Gronkiewicz-Waltz jak Duda. Prywatne podróże za publiczne pieniądze"

W ostatnim tygodniu media obiegła informacja, że świeżo zaprzysiężony prezydent Andrzej Duda w czasach poselskich miał na koszt Sejmu podróżować do Poznania, wykonując dodatkową pracę dla prywatnej uczelni. - Takie postępowanie dla Hanny Gronkiewicz-Waltz jest standardem od wielu lat - mówi w rozmowie z WawaLove.pl burmistrz Bemowa Krzysztof Zygrzak.

- W czasie trwania roku akademickiego, kiedy to tradycyjnie prof. Waltz co poniedziałek pracuje na Uniwersytecie Warszawskim, wożona jest przez miejski samochód z kierowcą. Wie o tym cały Urząd Miasta - mówi WawaLove.pl skłócony z prezydent miasta polityk i dodaje, że wykorzystywanie środków publicznych do prywatnych celów "nie powinno mieć miejsca zarówno w przypadku prezydenta Polski jak i prezydent Warszawy".

Zarzuty Zygrzaka to ciąg dalszy konfliktu na linii ratusz - władze Bemowa. Spór nasilił się po ostatnich wyborach parlamentarnych, gdy burmistrzem, dzięki wskazaniu radnych został Krzysztof Zygrzak, powiązany z wcześniejszym szefem dzielnicy Jarosławem Dąbrowskim. Hanna Gronkiewicz-Waltz tuż po wyborach zapowiedziała, że nie udzieli pełnomocnictw zarządowi dzielnicy "jeśli będą w nim ludzie związani z Dąbrowskim", który łączony jest z tzw. "aferą bemowską" .

Według władz Bemowa, spór ma charakter polityczny. - Od samego początku mówiliśmy, że cała sprawa to jedynie polityczna intryga wymierzona w Bemowo, które przez lata wyróżniało się na tle innych warszawskich dzielnic.– mówi WawaLove.pl obecny burmistrz Krzysztof Zygrzak.

Burmistrz pyta: prezydent wyłudzała pieniądze?

Zygrzak w rozmowie z WawaLove zwraca uwagę, że jednakowe standardy powinny obowiązywać wszystkie osoby obecne w życiu publicznym. - W przeszłości jednym z zarzutów wobec władz Bemowa było wykorzystywanie samochodu do celów prywatnych. Nie potwierdziła tego Prokuratura, umarzając prowadzone w tej sprawie śledztwo. Prezydent Warszawy nie raczyła wówczas przeprosić za fałszywe oskarżenia - podkreśla Zygrzak i dodaje, że w dniu dzisiejszym złożył zapytanie w trybie dostępu do informacji publicznej o szczegóły wykorzystania samochodów służbowych przysługujących Hannie Gronkiewicz-Waltz w ciągu ostatniego roku.

- Jeżeli Urząd Miasta formalnie potwierdzi nierozliczenie prywatnych podróży na uczelnię, Hanna Gronkiewicz-Waltz odpowie za wyłudzenie środków publicznych - mówi burmistrz Bemowa. - Jeżeli zaprzeczy tym podróżom, skłamie i poniesie konsekwencje poświadczenia nieprawdy - dodaje.

"Prezydent musi być mobilna"

- Po słowach pana Zygrzaka trzeba zadać sobie pytanie, czy on wie, jaka jest w ogóle koncepcja urzędu prezydenta Warszawy - mówi WawaLove.pl rzecznik ratusza, Bartosz Milczarczyk. - Czy pan Zygrzak ma pojęcie, że prezydent pracuje 24 godziny na dobę, przez siedem dni w tygodniu? Nigdy nie ma sytuacji, że w mieście nie ma prezydenta, zresztą bardzo często Hanna Gronkiewicz-Waltz korzysta ze swojego prywatnego samochodu - podkreśla Milczarczyk i dodaje, że sprawa wyglądałaby inaczej, gdyby prezydent jeździłaby, jak prezydent Duda, do innego miasta. - Ponadto prezydent jest też szefem sztabu kryzysowego, musi być mobilna - mówi Milczarczyk i dodaje, że zarzuty burmistrza Bemowa się "nie bronią".

Obraz
hanna gronkiewicz-waltzspórafera bemowska
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)