RegionalneWarszawaAntyaborcyjna furgonetka stanęła przed szkołą. Uczniowie powiedzieli "dość"

Antyaborcyjna furgonetka stanęła przed szkołą. Uczniowie powiedzieli "dość"

Przed liceum im. Bolesława Prusa w Warszawie stanął wóz dostawczy z kontrowersyjnym zdjęciem płodu po aborcji. Straż miejska, pomimo zgłoszenia, nie mogła nic zrobić. Samochód był zaparkowany zgodnie z prawem. Uczniowie postanowili więc wziąć sprawy w swoje ręce.

Antyaborcyjna furgonetka stanęła przed szkołą. Uczniowie powiedzieli "dość"
Źródło zdjęć: © Facebook.com | Iwona Szymanik
Mateusz Patyk

Gdy służby zawiodą, można liczyć na młodzież. Udowodnili to uczniowie szkoły znajdującej się na Saskiej Kępie. Na parkingu tuż przy murach ich liceum stanęła furgonetka jednej z antyaborcyjnych fundacji. Wozy pełnią funkcję ogromnych billboardów, przedstawiających efekty usunięcia płodu. To część kontrowersyjnej kampanii społecznej "Stop aborcji!".

Licealiści zgłosili pojazd z drastycznymi zdjęciami do straży miejskiej i poprosili o usunięcie go sprzed budynku. Funkcjonariusze nie mogli jednak odholować wozu, ponieważ był zaparkowany prawidłowo. "Mijali go oburzeni przechodnie, były zgłoszenia do straży miejskiej, na policję. Wiadomo - nic z tego nie może wyniknąć, nie ma narzędzi" - pisała Iwona Szymanik na Facebooku.

Na dużej przerwie część uczniów podjęła decyzję o interwencji. Chcieli dzięki temu wyręczyć służby. Wykorzystali to, co mieli przy sobie: kartki z testami z matematyki, rolkami papieru toaletowego i taśmą klejącą. "W 20 minut było po sprawie. Samochód nie uszkodzony, ale unieszkodliwiony stoi tam żałosny i ośmieszony" - relacjonuje kobieta. To zdjęcia jej autorstwa zostały udostępnione w mediach społecznościowych ponad tysiąc razy.

Skontaktowaliśmy się z panią Iwoną, która w rozmowie z WawaLove podkreśliła, że podczas tej spontanicznej akcji wszystko przebiegło kulturalnie i bez wulgaryzmów, a uczniowie biorący udział w oklejaniu byli pełnoletni. Zaznaczyła też, że hasło przeciwników aborcji zostało zastąpione innym: "Prus przeciwko głupocie".

Zdaniem uczniów z warszawskiego liceum taki samochód w ogóle nie powinien poruszać się po drogach. Dali temu wyraz naklejając na furgonetce kartki z pouczeniami o konsekwencjach karnych za sianie zgorszenia w miejscu publicznym. Według kodeksu wykroczeń, taki czyn jest zagrożony karą aresztu, ograniczeniem wolności lub grzywną.

Jak udało się nam ustalić, antyaborcyjna ciężarówka zniknęła z parkingu jeszcze tego samego dnia.

Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl

Zobacz także: Jerzy Owsiak wraca. Adam Bielan komentuje

aborcjawarszawafundacja pro-prawo do życia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)