Warszawa. Oto udomowiony kaczor z Białołęki. Miał iść na rosół, znalazł nowy dom
Warszawa, dzielnica Białołęka. To tam mieszka Biegus, którego przygarnęła do siebie pani Klaudia. - Miał iść na rosół. Musiałam znaleźć mu nowy dom - tłumaczy nasza czytelniczka. Teraz kaczor mieszka pod jednym dachem z huskym, buldożkiem francuskim oraz kotem. Nietypową przyjaźń widać na nagraniach przesłanych na Dziejesię.
Ich wspólna przygoda rozpoczęła się miesiąc temu. Pani Klaudia zobaczyła w gazecie ogłoszenie: "Kaczki na ubój". Nie myśląc długo, nasza czytelniczka ruszyła na farmę hodowlaną i... tak poznała Biegusa.
Warszawa. "Miał iść na rosół"
- To był impuls. Gdy go zobaczyłam, był w opłakanym stanie. Cały brudny i brązowy. Przyjechałam po niego z kocem. Sam właściciel bardzo się zdziwił - relacjonuje pani Klaudia.
Jak dodała, uratowała kaczora przed niechybną śmiercią. - Miał iść na rosół. Musiałam znaleźć mu nowy dom. Właściciel sprzedał mi go za 40 złotych - tłumaczy.
Zobacz także: Warszawa. Kaczor Biegus znalazł dom na Białołęce
Warszawa. Nowy dom i przyjaciele na Białołęce
Pierwszy kierunek? Ornitolog i sklep zoologiczny. - Od razu po powrocie do Warszawy został przebadany. Na szczęście Biegus okazał się zdrowy. Nie miał też pasożytów - podkreśliła internautka.
Zaiskrzyło od razu, co nie było takie oczywiste. W mieszkaniu pani Klaudii na warszawskiej Białołęce na kaczora czekał husky Nessi, buldożek Tako oraz kocica Julka. - Został zaakceptowany. Chodzi z nami na spacery bez smyczy. Nigdy nie ucieka, dzielnie kroczy za psami - mówi kobieta.
- Tutaj u mnie ma ogród. Mieszkam na parterze, więc może wyjść na zewnątrz, mimo że nieszczególnie to lubi. Co ciekawe, uwielbia oglądać telewizję i słuchać muzyki - tłumaczy. Potwierdzają to nagrania, które pani Klaudia przesłała do redakcji Dziejesię. Otrzymaliśmy także zdjęcia, które jasno wskazują na prawdziwą przyjaźń między wszystkimi podopiecznymi pani Klaudii.
Warszawa. Jakie plany na przyszłość?
Co jeszcze lubi Biegus? A no chętnie zajada się owocami i warzywami. - Kocha melona oraz winogrona. Ma swoją specjalną karmę dla kaczek, ale z jednej miski je także z Nessi - śmieje się czytelniczka WP.
A co z planami na przyszłość? Te nie są jeszcze sprecyzowane. - Na razie jest z nami od miesiąca. To ptak, tak jak papuga. Nie brudzi, nie przeszkadza mi i nie szkodzi w domu. Nie wiem co będzie dalej. Na razie nie planuję mieć więcej zwierząt - zaznacza nasza internautka.
Wy również macie w domu nietypowego zwierzaka? Dajcie znać na dziejesie.wp.pl. Czekamy na Wasze zdjęcia oraz nagrania!