Ojciec zabił synka. Prokuratura utajniła akta
Prokuratura nie zgadza się na dostęp mediów do dokumentów w sprawie Grzegorza B., podejrzanego o zabójstwo swojego 6-letniego syna. Pod koniec zeszłego roku sprawa została umorzona. 44-letni mężczyzna, który podciął gardło swojemu dziecku, uznany został za niepoczytalnego.
Do zabójstwa 6-latka doszło 20 października 2023 roku. Chłopiec został pozbawiony życia w swoim mieszkaniu przy ul. Górniczej w Gdyni. 44-letni Grzegorz B., zabił także należącego do rodziny psa.
Podejrzanego funkcjonariusza Marynarki Wojennej poszukiwały patrole policji, żandarmeria i straż graniczna. Mundurowi podejrzewali, że uciekinier ukrywa się w lesie w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym.
Sprawa niewyobrażalnej zbrodni ojca umorzona. Prokuratura: "kwestie rodzinne"
3 listopada 2023 roku ciało mężczyzny znalezione zostało w zbiorniku wodnym Lepusz. Na skroniach widoczne były dwie rany postrzałowe, a na ciele powierzchowne rany cięte.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stracił panowanie nad ciężarówką. Jechał wprost na osobówkę
W sprawie przesłuchanych zostało 187 świadków, przeprowadzone były też 23 różne ekspertyzy, między innymi sekcje zwłok, badania na zawartość substancji dopingujących i badania chemiczno-toksykologiczne. Wiadomo, że sprawcą śmierci 6-latka jest jego ojciec. Nieznane śledczym są motywy tej zbrodni. Przyczyną śmierci zabójcy było utonięcie.
Jak powiedział w rozmowie z portalem trójmiasto.pl prokurator Mariusz Duszyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, nie można wykluczyć, że czyn mógł być wynikiem epizodu psychotycznego. W obrazie mózgu i badaniach histopatologicznych nie ujawniono jednak uchwytnych zmian organicznych.
Tajemnicza sprawa ma jeszcze wiele dodatkowych aspektów. W trakcie poszukiwań podejrzanego mężczyzny w zbiorniku wodnym tragicznie zginął nurek.
Decyzją Sebastiana Winika, zastępcy prokuratora okręgowego w Gdańsku ds. wojskowych odmówiono dziennikarzom wglądu do akt. Jak wynika z wyjaśnień prokuratora, ma na to wpływ szczególny charakter sprawy. Chodzi o dobro poszkodowanych osób i uszanowanie "sfery osobistych i często intymnych kwestii dotyczących rodziny", jak również kwestie medycznych objętych tajemnicą lekarską.
Przeczytaj również: Wypadek na stoku w Białce Tatrzańskiej: ośmiolatka spadła z wyciągu
Prokurator tłumaczy, że postępowanie przygotowawcze "nie dotyczyło sfery związanej z działalnością publiczną stron postępowania".
"W realiach dowodowych niniejszego śledztwa, ustalenia czynione przez organy ścigania dotykały najbardziej wrażliwych kwestii rodzinnych, prowadząc do szczegółowego ustalenia każdego aspektu tej sfery życia" - napisała prokuratura.
Źródło: trójmiasto.pl