Wschód walczy z Zachodem na lodzie (czasami na pięści)
Hokej to kolejna dyscyplina, w której zimnowojenna rywalizacja pomiędzy blokami wschodnim i zachodnim trwała w najlepsze. Mistrzostwa świata i pokazowe mecze były wydarzeniami o wielkim prestiżu.
Kulminacja tej rywalizacji przypadła na 1987 rok. W lutym zamiast tradycyjnego Meczu Gwiazd, reprezentacja hokeistów NHL rozegrała dwumecz z drużyną ZSRR. Pierwsze spotkanie Zachód wygrał 4-3, w drugim uległ Związkowi Radzieckiemu 5-3. - Ani my, ani NHL nie wygrało (...) To było jak święto, dwa najwspanialsze mecze hokejowe, jakie kiedykolwiek obejrzycie - mówił radziecki trener Wiktor Tichonow..
Jednak w styczniu tego samego roku nastroje wśród hokeistów nie były świąteczne. W Pieszczanach w Czechosłowacji (dziś Słowacja). Na mistrzostwach świata juniorów zmierzyła się Kanada i ZSRR. To, co wydarzyło się na 6 minut przed końcem drugiej tercji, przekreśliło złoty medal dla Kanadyjczyków. Mecz przerodził się w regularną bitwę.
Sędziowie nie mogli uspokoić krewkich hokeistów przez 20 minut. Na lód wjechali rezerwowi obu drużyn, w bojowym szale skoczyli sobie do gardeł bramkarze, w przepychankach wzięły udział sztaby szkoleniowe. By uspokoić sytuację, sędziowie zdecydowali o zgaszeniu świateł na hali. Mecz został unieważniony, a drużyny wykluczone. Kanada natychmiast oskarżyła blok wschodni o spisek, mający na celu uniemożliwienie zdobycia złota. Protesty na nic się nie zdały.
Na zdjęciu:"Bitwa" w Pieszczanach - zobacz nagranie