Wojna futbolowa
26 czerwca 1969 roku reprezentacje Hondurasu i Salwadoru rozegrały mecz piłki nożnej, który przerodził się w prawdziwą wojnę. Stosunki pomiędzy państwami pozostawały napięte od lat. W owym czasie Salwador, pięć razy mniejszy od sąsiedniego Hondurasu, był zamieszkany przez dwukrotnie więcej ludzi.
Właśnie dlatego rolnicy z Salwadoru chętnie osiedlali się na słabo zaludnionych terenach przygranicznych po stronie Hondurasu. Gdy tamtejszy rząd zaczął wprowadzać w życie reformy rolne rugujące Salwadorczyków, do wybuchu otwartego konfliktu wystarczyła już tylko iskra.
Okazało się nią barażowe spotkanie o miejsce na mistrzostwach świata w 1970 roku. Po przegranej 3-2 Honduras otwarcie nawoływał do wypędzenia mniejszości Salwadorczyków z kraju (ok. 300 tys. osób). 14 lipca Salwador odpowiedział ogniem.
W wojnie zginęło trzy tysiące osób. Po czterech dniach walk podpisano rozejm, a następnego lata reprezentacja Salwadoru pojechała na mundial. Przegrała wszystkie mecze grupowe i nie strzeliła ani jednej bramki, tracąc przy tym dziewięć.
Chociaż sama wojna należy do najkrótszych w historii, to traktat pokojowy oba państwa podpisały dopiero po 11 latach od starć.
Na zdjęciu: współcześni piłkarscy kibice Hondurasu.