Wałęsa zapowiada powrót. "Trzeba zejść z urlopu"
Lech Wałęsa wygłosił płomienne przemówienie podczas wiecu, który zorganizował pomorski Komitet Obrony Demokracji się przed budynkiem Sądu Okręgowego w Gdańsku. - Niszczą wszystko co do tej pory zdobyliśmy, wszędzie cały świat kłócą z nami. I dlatego musimy wziąć się do roboty - nawoływał były prezydent.
Lech Wałęsa podczas swojego wystąpienia mówił, że "trochę się w życiu napracował i miał nadzieję, że będzie już odpoczywał". - Ale z tego, co widzę trzeba jednak zejść z urlopu i brać się do roboty - mówił zebranym przed sądem manifestantom.
- Będę próbował do was dołączyć. Oczywiście - nie chcę żadnych miejsc i funkcji - zapewniał Wałęsa. Były prezydent, mówiąc politykach PiS, tłumaczył, że "takich rządzących ludzi nie spotkałem do tej pory w Polsce i świecie. Nawet z komunistami łatwiej było i walczyć, i nawet się porozumieć.". - To są tacy kłamcy, tacy perfidni, że nie można na to dłużej pozwolić - podkreślił. Uzgadniajcie, pomagajcie sobie, bądźcie solidarni, a zwycięstwo nastąpi - apelował.
Lechowi Wałęsie wtórował wicemarszałek Senatu, Bogdan Borusewicz (PO). - Sytuacja jest coraz bardziej groźna i niebezpieczna - odpowiedzią na to powinno być zjednoczenie opozycji, partii opozycyjnych, bo wspólne listy to już w tej chwili za mało. Platforma powinna połączyć się z Nowoczesną i otworzyć na inne środowiska - stwierdził polityk PO.
Borusewicz ocenił, że projekty ustaw autorstwa prezydenta Andrzeja Dudy - ws. Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa - są "tak samo niekonstytucyjne" jak te, które zaproponowało wcześniej Prawo i Sprawiedliwość.
Weta prezydenta to była gra wewnętrzna w PiS, a jej elementem nie były zmiana w ustawie o KRS i Sądzie Najwyższym, aby były one zgodne z konstytucją, ale przedmiotem rozmów były sprawy personalne czyli głowa Macierewicza lub Ziobry (...) A to całe wrażenie, że prezydent pilnuje konstytucji to tyło tylko złudzenie - powiedział marszałek Senatu.