Waldemar Kuczyński: ludzie, uważajcie, PiS się zmiękcza!
Ludzie, uwaga! Jak wrócicie z urlopów PiS się zacznie zmiękczać, łagodzić wizerunek, słać całusy wyborcom środka - pisze w felietonie dla Wirtualnej Polski Waldemar Kuczyński.
09.08.2012 | aktual.: 22.08.2012 10:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zapowiedzi idą z najbardziej wiarygodnego źródła, z.....PiS! I od razu budzą nadzieje, szczególnie komentatorów zachwianych, ale nie zużytych, w miłości do Prezesa, jego myśli i partii. Na przykład Michał Szułdrzyński, w tekście ("Rzeczpospolita" 9.08.br.) pełnym lęku, że znowu będzie klapa, od razu bije brawo, jak to dobry zamysł, jakie pomysły inteligentne, sprytne. No, ale Prezes nie wytrzyma i przywali Tupolewem. I znowu opozycja pozostanie słaba, co jak pisze autor, jest największą siłą Platformy.
Zabawne to rozdarcie między uczuciem i niespełnieniem, ale poważniej. PiS rzeczywiście zapowiada ofensywę merytoryczną, czyli także wyciszenie różnych szaleństw smoleńskich. To może wyglądać, jak łagodzenie wizerunku, bo powrót do rozumu, choćby pozorny, tak wygląda. Szułdrzyński pisze, że to dobry manewr i go zachwala. Ja bym postąpił podobnie, gdybym wierzył, że to manewr szczery, że wynika z rewizji sposobu patrzenia Kaczyńskiego (bo tylko on i taka rewizja się liczą) na świat, na kraj, na ludzi, na III Rzeczpospolitą, na rząd, na swą polityczną biografię. Nie ma śladu, by zmiana oblicza politycznego PiS i jej szefa miała miejsce. A więc nie jest to manewr dobry, lecz sto razy bardziej podejrzany niż lokaty w złoto Amber Gold. PiS trwa w posadach; świat jest zagrożeniem, Polska w rękach antynarodowych sił, trzy czwarte narodu zieje wściekłą nienawiścią do PiS i Prezesa, albo jest otępiałymi lemingami zniewolonymi przez PO. III RP to Ubekistan przeżarty UKŁADEM, a rząd to zdrajcy wysługujący się obcym i
mordercy wielkiego prezydenta. Tylko ja, Kaczyński, mam rację i tylko IV RP wedle mej koncepcji może zbawić Polskę, o co prosi mnie ćwiartka narodu, ta prawdziwa. To jest prawda o PiS. Jak dotąd niewzruszona i nic nie wskazuje, by cokolwiek mogło ją wzruszyć. Merytoryczna ofensywa to kolejny fałsz mający na celu rozerwać kaftan bezpieczeństwa, ochronny kordon, jakim otoczyło tę partię trzy czwarte narodu. Kordon złożony z lęku i nieufności. Bardzo cenny stabilizator wolności w kraju.
Platforma nie dlatego ma komfort, że PiS jest opozycją słabą! Jest bardzo silną, ale przerażającą i słusznie przerażającą. Ludzie zdolni do myślenia normalnego to widzą. Dlatego PiS w zabiegach o powiększenie elektoratu jest skazany na fałsz, na ukrywanie prawdziwych zamiarów i nakładanie maskującego makijażu. Żadna inna partia w Polsce nie jest w sytuacji tak wymuszającej zakłamywanie zamierzeń, jak ta. Szułdrzyński żali się, że Kaczyński nie wytrzyma w „miękkości”, czyli w fałszu. Raczej trzeba się z tego cieszyć, a nie smucić. Do wszystkiego, co partie i politycy mówią, trzeba podchodzić, jak do reklamy; z rezerwą. Nadmierna ufność może kosztować rozczarowania. W przypadku PiS jest o wiele gorzej, niefrasobliwa ufność w zmiękczanie, ocieplanie wizerunku, merytoryczne ofensywy i tak dalej, może kosztować wpakowaniem Polski na rafę pod nazwą IV RP, czyli demokracja z kierowniczą rolą PiS i prezesa. I to nie tylko w państwie, jak za późnej komuny, lecz w całym społeczeństwie. Na obraz i podobieństwo
zorganizowania jego partii, której działacze zaczynają mówić sobą dopiero kiedy z niej odchodzą. Czuj Duch!
Na koniec uwaga wyjaśniająca. Polemizuję z redaktorem "Rzeczpospolitej" tutaj, a nie na jej łamach, bo mam (i paru jeszcze innych autorów) klasyczny PRL-owski zakaz druku w tym tytule wydany przez naczelnego, Tomasza Wróblewskiego.
Waldemar Kuczyński specjalnie dla Wirtualnej Polski
Tytuł pochodzi od redakcji wp.pl