W wypadku na A6 zginęły dzieci. Ich koledzy i koleżanki ze szkoły otrzymali wsparcie

Maja i Zuzanna, a także ich brat, mama i babcia zginęli w wypadku na A6 pod Szczecinem. W żałobie jest nie tylko rodzina ofiar, ale też szkoła, w której uczyły się dziewczynki. Dyrektor placówki podjął działania, by pomóc uczniom przepracować traumę.


W wypadku na A6 zginęły dzieci. Ich koledzy i koleżanki ze szkoły otrzymali wsparcie
Źródło zdjęć: © East News/sp3.stargard.pl
Anna Kozińska

11.06.2019 | aktual.: 11.06.2019 20:35

"Czas wszystko zabiera, bo odebrać jest w stanie, lecz nigdy nie zabierze tego, co w sercu zostanie. Wszystko się kończy, wszystko przeminie i sen przerwie słodkie marzenie. Lecz coś jest w duszy, co nigdy nie minie i wciąż trwać będzie, a tym jest Miłość, Przyjaźń i Wspomnienie" - takie słowa znajdziemy na stronie Szkoły Podstawowej nr 3 w Stargardzie.

Tam uczyły się Maja i Zuzanna. Dziewczynki zginęły w wypadku na A6 pod Szczecinem. Karambolu nie przeżył też ich brat, mama i babcia.

Dyrektor placówki Romuald Bobrowic w rozmowie z WP powiedział, że został poproszony przez ojca dzieci, by nie udzielać żadnych informacji. Podkreślił jednak, że zapewnił pomoc koleżankom i kolegom dziewczynek.

- Zatrudniłem trzech psychologów. Będą rozmawiać z uczniami. Chcę jak najszybciej to wyciszyć - podkreślił.

"Dzieci powinny mieć możliwość się pożegnać"

Jak powinny wyglądać takie rozmowy? - Ważne jest, by jak najszybciej udzielić pomocy. Powinni to robić psycholodzy, którzy odbyli odpowiednie szkolenia w tym kierunku, a nie pedagodzy - tłumaczyła w rozmowie z WP Joanna Kosarzewska-Wakar, psycholog, psychoterapeuta. Pomagała dzieciom po tragedii w szkole podstawowej w Wawrze.

Mówiła o "podążaniu za dzieckiem", bo każde inaczej przeżywa inaczej. - Często osobom, które przeżyły tragedię, uruchamiają się inne straty z przeszłości. One mają silną potrzebę, by o tym mówić. Oczywiście nie wszystkie - dodała.

Spotkania z dzieckiem powinny być indywidualne. - Ważne, żeby nie budować napięcia - podkreśliła Kosarzewska-Wakar. Zwróciła uwagę, że ktoś może mówić, że coś widział, i wtedy dziecko zaczyna myśleć, że ono też. Zaznaczyła, że trzeba zwracać uwagę na relacje, jakie dana osoba miała z tą, która odeszła.

- Powinno się dać dzieciom możliwość pożegnania. Dzieci mogą narysować rysunek. Dla dzieci do 6. roku życia ciężko jest uwierzyć, że śmierć to koniec - dodała. Jej zdaniem o tym, czy dzieci będą na pogrzebie, powinni decydować rodzice.

Z kolei rodzina ofiar ma wsparcie ze strony miasta. Więcej o tym tutaj.

Wypadek na A6. Co się stało?

Do karambolu doszło w niedzielę po godzinie 13 na trasie A6, między węzłami Kijewo i Dąbie w kierunku Świnoujścia. Zderzyło się sześć aut. Kilka pojazdów stanęło w ogniu.

W wypadku uczestniczyły 22 osoby, z czego sześć nie przeżyło. Wśród ofiar jest pięcioosobowa rodzina - matka, babcia i trójka dzieci. Wiemy, że dwie dziewczynki i chłopczyk, którzy zginęli, nie mieli rodzeństwa.

Do ustalenia tożsamości ofiar są potrzebne badania DNA. Z kolei kierowca tira usłyszał zarzut spowodowania wypadku i został aresztowany.

Po karambolu w tym samym miejscu, na przeciwległym pasie ruchu również doszło do wypadku. Zderzyły się trzy samochody. Ranne zostały kolejne cztery osoby.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (212)