W TSUE odbyło się wysłuchanie Polski ws. zabezpieczeń dotyczących ustawy o SN
W TSUE wysłuchano w piątek stanowiska Polski w sprawie zabezpieczeń tymczasowych, jakie wiceprezes Trybunału wydała w sprawie zmian w Sądzie Najwyższym. Tym razem w tej sprawie orzec ma tzw. wielka izba, czyli 15 sędziów.
Sędziowie TSUE mają trzy możliwości: mogą dotychczasowy nakaz utrzymać, mogą go zmienić np. rozszerzyć lub ograniczyć lub z niego zrezygnować, czego strona polska będzie się domagać. Ta ostatnia możliwość wydaje się jednak najmniej prawdopodobna.
Przed TSUE swoje stanowisko przedstawił nie tylko reprezentant Polski - mec. Bogusław Majczyna, ale także Komisja Europejska, która wniosła przeciwko Polsce sprawę do TSUE i domagała się zabezpieczenia tymczasowego do czasu wydania orzeczenia w sprawie polskiej ustawy o Sądzie Najwyższym.
Przedstawiciel Komisji Europejskiej Saulius Kaleda przekonywał podczas rozprawy, że polska ustawa o SN narusza zasadę nieusuwalności sędziów, jedną z tradycyjnych zasad wspólnych dla krajów, w których panują zasady państwa prawa. - Stanowi ona gwarancję niezawisłości sędziowskiej. KE utrzymuje, że zasada została naruszona, bo jedna trzecia składu SN przechodzi w stan spoczynku po wejściu w życie ustawy. Nowe przepisy dotyczą również I prezes, której mandat jest zagwarantowany w konstytucji - zaznaczył.
Jego zdaniem przyznanie prezydentowi prawa decydowania, czy po osiągnięciu wieku sędzia SN może nadal sprawować funkcje, a od decyzji nie przysługuje odwołanie do sądu, narusza zasadę niezawisłości sędziowskiej.
W podsumowaniu Kaleda stwierdził, że KE podtrzymuje swój wniosek o środkach tymczasowych.
Mecenas Bogusław Majczyna przekonywał, że środki tymczasowe mogą zostać zarządzone jedynie wtedy, gdy mają pilny charakter, a ich zarządzanie i ich wykonanie jest konieczne "w celu uniknięcia nieodwracalnej szkody dla interesu skarżącego". Wskazał, że skarżący, w tym wypadku KE, musi udowodnić, że istnieje możliwość powstania takiej "szkody", a tak się nie stało. W imieniu polskiego rządu prosił o uchylenie zabezpieczeń.
Majczyna nie zgodził sie tez z aeugmentacją prezesa TSUE Koena Lenaertsa, że od decyzji Trybunału o nałożeniu tzw. środków tymczasowych Polska powinna natychmiast zawiesić stosowanie przepisów ustawy o SN. Jego zdaniem wymaga to nowelizacji ustawy o SN. Przekonywał, że w Polsce nie można zawiesić przepisów oświadczeniem rządu.
- Jeśli postanowienie zawiesza istniejące przepisy, nie trzeba podejmować żadnych konkretnych działań, trzeba przywrócić sytuację do stanu poprzedniego - wskazał Lenaerts. Jak dodał, uchylenie przepisów to nie kwestia polskiego prawa, ale skutków decyzji TSUE o środkach tymczasowych.
Po rozprawie, która toczyła się za zamkniętymi drzwiami, TSUE ma wydać ostateczną decyzję co do tzw. środków tymczasowych. Nie wiadomo jednak, kiedy to nastąpi.
Z nieoficjalnych informacji korespondentki RMF FM Katarzyny Szymańskiej-Borginon wynika, że prawdopodobnie środki tymczasowe zawieszające ustawę o SN - zostaną utrzymane. Zostaną one jednak nieco zmienione, byc może zostanie trochę ograniczony ich zakres. Sama decyzja TSUE ma zostać ogłoszona przed przerwą świąteczną.
Tymczasem Polski rząd ma czas do 19 listopada na na przekazanie KE informacji o środkach podjętych w celu wykonania zarządzenia TSUE. Zdaniem przedstawicieli polskich władz wykonanie tego zarządzenia nie może odbyć się automatycznie, potrzebna będzie nowelizacja ustawy o SN.
- Czasami ze strony Komisji Europejskiej czy polskich sędziów słyszymy opinię, że to orzeczenie tymczasowe obowiązuje bezpośrednio. Tu się nie zgadzamy, będziemy te argumenty przedstawiać także - zapowiadał minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz.
- Do 19 listopada przedstawimy pewne bardzo konkretne kroki, które zamierzamy zrobić. Mam nadzieję, że one się spotkają z pozytywnym przyjęciem - mówił wcześniej premier Mateusz Morawiecki.
Źródło: tvn24.pl, rp.pl