W szpitalu nie było sprzętu. Zmarła 11‑miesięczna dziewczynka
11-miesięczna dziewczynka zmarła na oddziale pediatrycznym Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy w Otwocku. Stan dziecka gwałtownie się pogorszył i nastąpiło zatrzymanie krążenia. Do szpitala wezwano karetkę. Powodem było "brak sprzętu do resuscytacji" - ustalił portal tvnwarszawa.pl.
26.06.2024 | aktual.: 01.07.2024 00:13
Dziecko do szpitala trafiło z podejrzeniem zapalenia oskrzeli. Została przyjęta na Oddział 1 Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy dla Dzieci. Tam stwierdzono zapalenie płuc i włączono niezbędne leczenie - przekazała w rozmowie z portalem Anna Kamińska, dyrektorka naczelna Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy w Otwocku.
Stan chorej się jednak pogorszył i podjęto decyzję o przewiezieniu niemowlęcia do innej placówki. Dziewczynce podłączono tlen i zaczęto poszukiwania miejsca w innym szpitalu. Miała zostać przewieziona do kliniki dziecięcej w Warszawie karetką transportową. - Po dwóch godzinach zlecono kolejne leki w oczekiwaniu na karetkę - wyjaśniła dyrektor Kamińska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po gwałtownym pogorszeniu u dziecka doszło do nagłego zatrzymania krążenia. - Pacjentka była pod opieką personelu oddziału, a po podjęciu resuscytacji krążeniowo-oddechowej także pod opieką wezwanego zespołu anestezjologów - relacjonowała w rozmowie z tvnwarszawa.pl Anna Kamińska.
Do szpitala wezwano karetkę. Dziecka nie udało się uratować
Portal ustalił, że do szpitala wezwano zespół ratownictwa medycznego. "Powodem wezwania karetki do szpitala był brak odpowiedniego sprzętu do prowadzenia resuscytacji oddechowo-krążeniowej niemowlęcia na oddziale pediatrycznym placówki specjalizującej się w leczeniu chorób płuc i gruźlicy" - czytamy. Adnotacja takiej treści znalazła się w dokumentacji medycznej, sporządzonej przez ratowników.
Po 75 minutach resuscytacji krążeniowo-oddechowej dziecka nie udało się uratować. Lekarz stwierdził zgon.
Szpital zapewnia, że dochowano procedur
Redakcja o wyjaśnienia w sprawie zapytała dyrekcję Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy w Otwocku.
"Podjęte działania przebiegały zgodnie z procedurami, a pacjentka była prawidłowo wentylowana. Na miejsce przybyły dwa ambulanse, jednak żaden nie był w stanie transportować pacjentki z uwagi na trwającą akcję reanimacyjną" - odpisała dyrektor otwockiego szpitala.
"Do czasu zakończenia szczegółowych analiz oraz ustalenia zakresu przekazywanych informacji z rodziną żadne dodatkowe dane nie zostaną udostępnione" - dodała Anna Kamińska.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Zaginęła matka czworga dzieci. "Trop urywa się przy sklepie"
Źródło: tvnwarszawa.pl