W Sejmie debata nad expose premiera
W piątek rano w Sejmie rozpoczęła się debata nad expose premiera Leszka Millera. Dyskusja ma potrwać około 6 godzin, po czym posłowie będą mogli jeszcze zadawać pytania premierowi. Po zakończeniu debaty odbędzie się głosowanie nad wotum zaufania dla rządu.
26.10.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Przeciwko udzieleniu wotum zaufania koalicyjnemu rządowi Millera (SLD-UP-PSL) będą głosować - jak zapowiedziały - kluby Platformy Obywatelskiej, Prawa i Sprawiedliwości i Ligi Polskich Rodzin.
Sejm uchwala wotum zaufania bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Przemawiający w imieniu Klubu Poselskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej Jerzy Jaskiernia powiedział, że expose Millera było dobre i prezentowało główne cele, jakimi powinien zająć się rząd w najbliższym czasie. Zapowiedział, że klub SLD będzie głosował za wotum zaufania dla gabinetu, bo Polska potrzebuje rządu sprawnego, silnego i kompetentnego.
Lider Platformy Obywatelskiej Maciej Płażyński uważa, że Miller "złożył świadectwo pychy politycznej" porównując trudności przed jakimi stoi obecny rząd do wyzwań jakie miał przed sobą gabinet Tadeusza Mazowieckiego. Płażyński zapowiedział, że Platforma Obywatelska odmówi rządowi Leszka Millera swojego zaufania. Nie oznacza to jednak, że wykluczmy jakąkolwiek kooperację z tym rządem - powiedział lider Platformy.
Przemawiający w imieniu Samoobrony Andrzej Lepper zapowiedział, że jego klub udzieli wotum zaufania rządowi Leszka Millera. Zapowiedział jednak, że będzie pilnie obserwował poczynania rządu.
Samoobrona poprze rząd, udzieli wotum zaufania pod warunkiem, że w następnych krokach rząd będzie przedstawiał projekty ustaw, które załatwią najpilniejsze sprawy - zapowiedział Lepper.
Już na wstępie Lepper ostro zaatakował PO. Zadeklarował m.in. gotowość wykupienia w telewizji czasu antenowego, aby liderzy PO nauczyli ludzi jak się dochodzi do majątków, jakimi - jego zdaniem - oni dysponują. Mówił też, że urzędnicy przygotowujący się do pracy w Brukseli noszą ciężarki, po to żeby mieć dłuższe ręce, które umożliwią im sięganie pod stół po teczki pełne pieniędzy.
Następnie w imieniu Klubu Poselskiego Prawa i Sprawiedliwości głos zabrał Jarosław Kaczyński. Jednak w chwilę po rozpoczęciu przemówienia źle się poczuł i musiał przerwać swoje wystąpienie.
Głos zabrał przedstawiciel Polskiego Stronnictwa Ludowego - Franciszek Stefaniuk, który zapowiedział, że jego ugrupowanie będzie wspierać poczynania rządu i udzieli zaufania Radzie Ministrów. Wskazał jednak na konieczność poświęcenia większej uwagi wsi i jej problemom.
Odnosząc się do zadań czekających rząd Stefaniuk sparafrazował słynną wypowiedź Leszka Millera. Panie premierze pozwoli pan, że na koniec sparafrazuję pańską filozofię niegdyś wypowiedzianą. Ważne jest jak mężczyzna, zaczyna, ważniejsze jest jak kończy, ale najważniejsze jest co zrobi od początku do końca - mówił przedstawiciel PSL.
Po kilkunastu minutach Jarosław Kaczński ponownie pojawił się na sejmowej trybunie i kontynuował swoje wystąpienie w imieniu Klubu Poselskiego Prawo i Sprawiedliwość. Lech Kaczyński powiedział dziennikarzom, że nie potrafi powiedzieć co się stało. Dodał, że jego brat miewa czasem wysokie ciśnienie.
Kaczyński w swoim wystąpieniu poddał gruntownej krytyce program nowego rządu i zapowiedział, że jego klub nie udzieli wotum zaufania Radzie Ministrów.
Marek Kotlinowski przemawiając w imieniu Klubu Parlamentarnego Ligi Polskich Rodzin zapowiedział, że jego ugrupowanie będzie głosowało przeciwko udzielenia wotum zaufania dla nowego rządu. Kotlinowski sprzeciwił się m.in. polityce integracji Polski z Unią Europejską.
Janusz Lisak z Unii Pracy powiedział, że rząd Millera stwarza nadzieję dla Polski, dlatego jego Klub udzieli poparcia Radzie Ministrów. Zadeklarował jednak, że Unia Pracy będzie zawsze stać w obronie najbiedniejszych i przypominać rządowi o konieczności ich ochrony.
Wystąpienie posła Lisaka zakończyło przemówienia przedstawicieli Klubów Poselskich. Obecnie trwa debata, w której biorą udział posłowie, którzy zapisali sie na listę mówców. (mag)