W piżamie i bez opieki. Pięciolatek błąkał się po Pszczynie
W Pszczynie uwagę przechodniów zwrócił pięciolatek, błąkający się po ulicach miasta w piżamie i skarpetkach. Chłopiec miał być pod opieką wujka.
Co musisz wiedzieć?
- Gdzie i kiedy? W Pszczynie w środę rano przechodnie zauważyli pięcioletniego chłopca błąkającego się po ulicy.
- Co się stało? Chłopiec miał być pod opieką wujka, który prawdopodobnie spał, gdy dziecko wyszło z domu.
- Co dalej? Sprawą zajmie się sąd rodzinny. Wujek był trzeźwy w momencie zdarzenia.
Pięciolatek sam na ulicy w piżamie
W środę rano w Pszczynie przechodnie zauważyli pięcioletniego chłopca, który błąkał się po ulicy w piżamie i skarpetkach. Zaniepokojeni, zaprowadzili go na komendę policji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śmiszek broni Bodnara. "Bardzo mocny kręgosłup"
Policjanci mieli trudności z nawiązaniem kontaktu z dzieckiem, ale udało im się ustalić jego miejsce zamieszkania. W mieszkaniu zastali wujka, który miał opiekować się chłopcem podczas nieobecności rodziców.
Przeczytaj także: Poszedł z tatą na rower, nagle zniknął. 7-latek odjechał obejrzeć auta
Co zrobiła policja ws. pięciolatka z Pszczyny?
Mundurowi ustalili, że wujek był trzeźwy, ale prawdopodobnie spał, gdy chłopiec opuścił dom. Teraz sprawą zajmie się sąd rodzinny, który zbada okoliczności zdarzenia i podejmie odpowiednie kroki.
Źródło: RMF24