Fatalna decyzja PiS? "Zabrała ich elektorat"
- To, co mogła powiedzieć kandydatka PiS, zawłaszczyła kandydatka Konfederacji - stwierdziły ekspertki w debacie po #debaciekobiet w Wirtualnej Polsce. Ich zdaniem nieobecność partii rządzącej wyjdzie jej tylko na gorsze w najbliższych wyborach.
#Debatękobiet w Wirtualnej Polsce komentowały dr Barbara Brodzińska-Mirowska z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, Elżbieta Jakubiak - była szefowa kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz Żaneta Gotowalska-Wróblewska - dziennikarka Wirtualnej Polski.
Gościnie zaczęły dyskusję od oceny nieobecności przedstawicielki Prawa i Sprawiedliwości. Sztab PiS, pomimo wielu prób kontaktu, nie odpowiedział na zaproszenie do studia Wirtualnej Polski.
- PiS stracił szansę pokazania nowej twarzy. Ta debata była kulturalna, pokazująca cechy każdej z rozmówczyń. Prawo i Sprawiedliwość ma świetną ekipę kobiecą, która poradziłaby sobie w tej debacie. Wydaje mi się, że (brak udziału - red.) to był błąd - stwierdziła Jakubiak.
- To kolejna debata, w której Prawo i Sprawiedliwość nie bierze udziału. To jest strategia na podbijanie stałego elektoratu partii. Wydaje mi się, że to jednak pokazanie zlekceważenia dla potencjalnych nowych wyborców - skomentowała z kolei Gotowalska-Wróblewska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kobiety na bazarze zabrały głos. "Warunki są kiepskie"
Na inny aspekt tej debaty zwróciła uwagę dr Brodzińska-Mirowska. - Partie zaczęły znakomicie czuć się w banieczkach. Umiejętność konfrontacji zaczyna być rzeczą rzadką. W tej debacie kobiety pokazały przygotowanie. Spierały się z klasą, na argumenty - odniosła się do całej debaty ekspertka.
Komentatorki zgodnie stwierdziły, że PiS stracił szansę, a ich zdaniem świetnie wykorzystała to przedstawicielka Konfederacji - Anna Bryłka.
- Jest o co walczyć. To są 2-3 punkty procentowe elektoratu, który im potencjalnie uciekł. To cena samodzielnego rządzenia lub braku większości - wyliczała dalej Jakubiak.
Gotowalska-Wróblewska dziwiła się z kolei, że "to, co mogła powiedzieć przedstawicielka PiS, przejęła kandydatka Konfederacji, a nie Polskiego Stronnictwa Ludowego". - Konfederacja wyciągnęła wnioski z debat. Wypowiadała się w sposób bezpieczny - komentowała.
Uczestniczki programu zauważyły, że w obecnych czasach zmieniła się też formuła prowadzenia kampanii. Zwróciły uwagę na to, że partie wykorzystują nowe technologie i media społecznościowe, by dotrzeć do wyborców. - Dawniej nie było tylu mediów, trzeba było bić się o czas antenowy w telewizji i nosić ulotki - przypominała Jakubiak.
Mucha najbardziej atakowana
Kto zwyciężył debatę?
Według Jakubiak wyróżniała się kandydatka Konfederacji - Anna Bryłka. - Podziwiałam ją za to, że nie była zestresowana. Joanna Mucha z Trzeciej Drogi czy Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej to wytrawne działaczki polityczne. Najsłabiej wypadły dwie panie z największym stażem politycznym - powiedziała Jakubiak, która jednocześnie pochwaliła przedstawicielkę Lewicy - Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk.
- Doświadczone polityczki wypadły bardzo dobrze - skontrowała natomiast dr Brodzińska-Mirowska z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
- Joanna Mucha mierzyła się z intensywną kontrą. Przyjęła argumentację dotyczącą referendum aborcyjnego, dobrze sobie radziła. Ja patrzyłam na to przez pryzmat wykorzystania czasu, który miały kandydatki. Czas działał na korzyść doświadczonych polityczek. One go świetnie wykorzystały - wyjaśniła dalej.
- W kwestii światopoglądowej posłanka Joanna Mucha została najbardziej zaatakowana - zwróciła uwagę Gotowalska-Wróblewska.