W obronie Pussy Riot
Władimir Putin z bardzo mocnym makijażem - zdjęcia
W wielu miastach na świecie zorganizowano protesty przeciw skazaniu członkiń zespołu
Kolorowe kominiarki na pomniku Armii Radzieckiej, pikiety przed ambasadą Rosji, a także budzące kontrowersje powalenie drewnianego krzyża - tak wyglądały w europejskich miastach piątkowe akcje solidarności z artystkami z Pussy Riot.
Także w Warszawie - gdzie z wizytą przebywa patriarcha Cyryl I - kilkadziesiąt osób zgromadziła akcja solidarności z członkiniami grupy. Część z nich ubrana była w kolorowe kominiarki, odtwarzano utwory Pussy Riot. Przy stacji metra Centrum przedstawiciele m.in. Amnesty International Polska zbierali podpisy pod petycją adresowaną do prezydenta Rosji Władimira Putina.
- Pod petycją podpisało się na świecie ponad 70 tys. osób, a w Polsce od początku tego tygodnia ok. 300 - powiedziała Elena Zachorowska z AI. - Niestety, dziewczyny zostały skazane, co nas martwi, ale nie przestajemy walczyć, nadal apelujemy o wolność dla Pussy Riot. Według nas są one więźniami sumienia. Nie chcielibyśmy zbytnio upolityczniać tego protestu, natomiast istnieje pewna rola, którą Cerkiew prawosławna odgrywa w Rosji. Jest ona upolityczniona i mocno opowiada się za władzą - dodała.
(PAP/IAR/ib)