W marynarce wojennej pozytywnie nastawieni do ewentualnych kapelanów
W rosyjskiej marynarce wojennej pozytywnie ocenia się pomysł wprowadzenia kapelanów w siłach zbrojnych. Pomysł wypłynął od
prokuratora generalnego Rosji Władimira Ustinowa.
Zdaniem Ustinowa przywrócenie stanowiska "kapelanów pułkowych" w rosyjskich siłach zbrojnych pomogłoby m.in. w zwalczaniu tzw. fali (znęcania się starszych żołnierzy nad młodszymi).
Rzecznik dowódcy marynarki wojennej kapitan Igor Dygało powiedział na konferencji prasowej w Moskwie, że "aby służyć na okręcie, trzeba mieć szczególne cechy, dlatego też osoba duchowna może odegrać wielką rolę w formowaniu osobowości marynarza".
Rzecznik podkreślił, że kapelan nie może zastąpić takich specjalistów, jak socjolodzy, psycholodzy czy lekarze, niemniej "marynarz powinien mieć możliwość zwrócenia się do kogoś o duchowe wsparcie".
Kapitan Dygało zwrócił uwagę na wielowyznaniowość w składzie rosyjskich sił morskich, w których, jak zauważył, "poza prawosławnymi duchownymi mogliby też pracować duchowni muzułmańscy".
Co jakiś czas powraca kwestia przywracania w społeczeństwie rosyjskim, w tym w armii, wartości moralnych. Ostatnio poruszono ten temat w związku z drastycznym przejawem przemocy w wojsku w Czelabińsku, gdzie grupa wojskowych pobiła szeregowców. Jednemu z nich, nad którym się szczególnie okrutnie znęcano, trzeba było z powodu gangreny amputować nogi i genitalia.