W Lublinie parafia uruchomiła własną linię autobusową. Nie trzeba mieć biletu
W tym autobusie nie trzeba mieć biletu. Za przejazd płaci lubelska parafia, która w niedzielę uruchomiła specjalną linię. Ksiądz proboszcz mówi Wirtualnej Polsce, jak duża była frekwencja pierwszego dnia kursowania.
Nową linią można dojechać na trzy niedzielne msze.
- W przypadku jednego kursu widziałem, że autobus nie mieścił nawet wszystkich chętnych - mówi WP ks. Waldemar Sądecki, proboszcz parafii pw. Najświętszego Serca Jezusowego w Lublinie.
Jak mówi, o uruchomieniu własnej linii myślał już wcześniej, przed pandemią. Teraz wreszcie zdecydował się spróbować. Głównym powodem było to, że kościół nie posiada własnego parkingu.
- Parafia powstawała jeszcze przed wojną. Wtedy nikt nie myślał, o czymś takim jak parking. Teraz nie bardzo mamy też możliwość wykupienia terenu pod parking - tłumaczy ks. Waldemar Sądecki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Parafia obejmuje swoim zasięgiem spory teren. Wierni z odleglejszych ulic dojeżdżają na msze samochodami. Dlatego w niedzielę w okolicach kościoła jest bardzo ciasno. Proboszcz postanowił zachęcić parafian do zostawiania samochodu pod domem i korzystania z bezpłatnego autobusu.
Ulica Kunickiego, przy której znajduje się kościół, nie jest na odludziu, ale w Lublinie w niedzielę komunikacja miejska nie kursuje zbyt często. I starsi, niezmotoryzowani mieszkańcy mają problemy z dojazdem na mszę.
- Nasza linia jest wyjątkowa, bo uwzględnia geografię naszej parafii. A większość autobusów MPK jedzie w kierunku centrum miasta - dodaje proboszcz.
Komentarze w mediach społecznościowych nie pozostawiają wątpliwości, że parafianom pomysł przypadł do gustu. "Serdeczne gratulacje dla księdza proboszcza, piękna inicjatywa i w końcu plany się zrealizowały" - napisał Dominik na Facebooku. "Nasz proboszcz ukochany myśli o każdym i troszczy się, jak dobry pasterz wspólnoty" - dodała Agnieszka.
Inicjatywa proboszcza podoba się nie tylko parafianom. "Nie należę do tej parafii, ale inicjatywa super. Ksiądz z powołania, zawsze z ludźmi, i dla ludzi" - skomentowała Jadwiga.
Tutaj "kanar" nie zaskoczy
W autobusie obsługującym parafialną linię nie trzeba mieć biletu. Koszt przejazdu ponosi parafia. - Gdybyśmy chcieli kupić działkę pod parking, to też musielibyśmy wydać jakieś pieniądze - wyjaśnia ksiądz proboszcz.
Linia wyrusza sprzed kościoła przy ulicy Kunickiego. Robi pętlę, przejeżdżając ulicami Nowy Świat, Wyścigową, Dunikowskiego, Herberta, Zemborzycką i wraca przed kościół przy Kunickiego. Dojechać można na msze o godzinie 10, 11.30 i 13. Szczegółowy, minutowy rozkład jazdy można znaleźć na stronie parafii i na przystankach MPK.
Ksiądz czeka na opinie parafian, bo - jak mówi - parafia płaci na razie za kursy przez najbliższe trzy miesiące. - Na razie to eksperyment, jeśli frekwencja będzie się utrzymywała, zdecydujemy, czy to kontynuować - dodaje ksiądz Sądecki.
Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski