W kancelarii premiera zebrał się zarząd krajowy PO. Ostatni sondaż jest "dotkliwy"
W piątek po godz.11 w kancelarii premiera zebrał się zarząd krajowy Platformy Obywatelskiej. Spotkanie ma dotyczyć planowanej na 29 czerwca konwencji i wyborów bezpośrednich szefa partii, ale też spadających notowań sondażowych oraz referendum ws. odwołania prezydent Warszawy. Rzecznik rządu Paweł Graś przyznał, że sondaż jest "dotkliwy", szef klubu PO Rafał Grupiński mówi "sygnale ostrzegawczym".
Wiceszef PO Grzegorz Schetyna poinformował, że tematem posiedzenia zarządu PO będzie przede wszystkim Konwencja Krajowa PO, która ma zmienić statut partii, umożliwiając bezpośrednie wybory szefa ugrupowania. - Będziemy mówili o tym, co zapisać w statucie, jak nowo wybrany przewodniczący ma współpracować z zarządem partii, jak prowadzić partię w następnych latach, kiedy są kampanie wyborcze. Technika i daty - wyliczał Schetyna.
Również rzecznik rządu Paweł Graś zapowiadał, że zarząd będzie debatował o konkretach dotyczących konwencji, projektach zmiany statutu, projektach uchwał Rady Krajowej, dotyczących trybu, regulaminu i kalendarza przeprowadzenia wyborów bezpośrednich.
O tym, że 29 czerwca odbędzie się Konwencja Krajowa PO, zdecydował pod koniec maja zarząd krajowy partii. Po zmianie statutu odbyłoby się głosowanie, w którym wszyscy członkowie partii wybraliby szefa ugrupowania. Nowy przewodniczący mógłby być znany już w sierpniu. Dokładny terminarz wyborów szefa partii przyjmie Rada Krajowa PO, która zbierze się również 29 czerwca w Chorzowie.
Pierwotnie Konwencja Krajowa Platformy - czyli zgromadzenie przedstawicieli partii ze wszystkich regionów mające m.in. uprawnienia do zmiany statutu - planowana była na wrzesień, a wybory wewnętrzne, na wszystkich szczeblach, miały odbyć się między październikiem 2013 a lutym 2014 roku.
Do tej pory jedynie Donald Tusk zadeklarował, że wystartuje w wyborach szefa partii. Ubiegania się o to stanowisko nie wykluczają: wiceszef PO Grzegorz Schetyna oraz b. minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.
Politycy PO będą też rozmawiali w piątek o referendum ws. odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz ze stanowiska prezydent Warszawy. Schetyna powiedział dziennikarzom, że jeśli dojdzie do głosowania, Platforma musi pokazać, co w Warszawie przez 7 lat rządów prezydent z PO udało się zrobić.
- Prezydent Gronkiewicz-Waltz na pewno się obroni i potwierdzi zaufanie warszawiaków. Będziemy mówić o konkretach, to jest zadanie dla Platformy i ekipy prezydent Warszawy - przekonywał Schetyna.
Inicjatorem referendum ws. odwołania Gronkiewicz-Waltz jest Warszawska Wspólnota Samorządowa. Referendum popierają też m.in.: Ruch Palikota, Solidarna Polska i Stowarzyszenie Republikanie. Inicjatywę ws. odwołania prezydent Warszawy wsparł też PiS.
Aby referendum lokalne mogło się odbyć, pod wnioskiem w tej sprawie musi podpisać się 10 proc. uprawnionych do głosowania. W przypadku referendum ws. odwołania prezydent stolicy musi to być ok. 130 tys. osób. Referendum w sprawie odwołania organu jednostki samorządu terytorialnego pochodzącego z wyborów bezpośrednich jest ważne w przypadku, gdy udział w nim wzięło nie mniej niż 3/5 liczby biorących udział w wyborze odwoływanego organu.
W wyborach prezydenta Warszawy w 2010 r., w których zwyciężyła Gronkiewicz-Waltz, wzięło udział 649 049 osób. Oznacza to, że referendum w sprawie jej odwołania będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział co najmniej 389 430 osób.
Kolejny temat rozmów polityków PO to kwestia sondaży. Ostatnie sondaże wskazują na rosnącą przewagę PiS nad Platformą. Według najnowszego sondażu TNS Polska gdyby wybory parlamentarne odbyły się w połowie czerwca, na PiS głosowałoby 30 proc. respondentów, a na PO z 23 proc. W porównaniu z majem poparcie dla PiS wzrosło o 2 punkty procentowe, o tyle samo spadło poparcie dla PO.
Graś przyznał, że sondaż jest "dotkliwy". Jak zaznaczył, jest to temat do przemyśleń, mobilizacji i analizowania przyczyn spadku poparcia. - Jestem przekonany, że zrobimy wszystko, żeby w wyborach proporcje były odwrotne od tego, co jest teraz - podkreślił.
Również szef klubu PO Rafał Grupiński ocenił, że ostatnie sondaże, to "sygnał ostrzegawczy" dla Platformy, który mobilizuje do pracy, aby w większym stopniu rozmawiać z ludźmi. - Trzeba walczyć, żeby odbudować poparcie dla nas - zaznaczył.