W Japonii istnieje zagrożenie eksplozją jądrową?

W Japonii nie istnieje zagrożenie eksplozją jądrową, gdyż takie zagrożenie w reaktorach nie istnieje. Reaktory w Fukushima Daiichi są wyłączone. To, co się stało, to ciężka awaria, ale nie żadna katastrofa – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską kierownik zespołu analiz reaktorowych Tomasz Jackowski z Instytutu Problemów Jądrowych. Zdaniem Marcina Zagrajka z Państwowej Agencji Atomistyki wybuchu w Japonii nie można porównywać do katastrofy w Czarnobylu, gdzie przez kilka dni płonął rdzeń reaktora. – W Japonii nie ma zagrożenia pożarem, gdyż rdzeń jest cały czas izolowany – wyjaśnia.

W Japonii istnieje zagrożenie eksplozją jądrową?
Źródło zdjęć: © AFP / HO/NHK
Anna Kalocińska

15.03.2011 | aktual.: 22.03.2011 14:43

Premier Japonii Naoto Kan oświadczył w poniedziałek, że sytuacja w uszkodzonej przez trzęsienie ziemi elektrowni atomowej Fukushima I nadal jest bardzo poważna. Eksperci z Instytutu Problemów Jądrowych i Państwowej Agencji Atomistyki, z którymi rozmawiała Wirtualna Polska, wykluczają jednak poważne zagrożenie radioaktywne. – Sytuacja jest poważna, natomiast zagrożenie radioaktywnością utrzymywane jest na stałym niskim poziomie – mówi Marcin Zagrajek, podkreślając, że radioaktywnością zagrożone są tereny wokół japońskiej elektrowni. Polska, póki co, jest bezpieczna. - Nawet w Japonii nie są to jednak na tyle silne dawki, by mogły zaszkodzić zdrowiu lub życiu – mówi ekspert.

Również kierownik zespołu analiz reaktorowych Tomasz Jackowski z Instytutu Problemów Jądrowych ocenia zagrożenie radioaktywnością jako niewielkie. – Jest na granicy dopuszczalnego skażenia – wyjaśnia. Dodaje, że nawet dawki promieniowania, które otrzymała część pracowników japońskiej elektrowni jest porównywalna z wykonaniem kilku prześwietleń.

Kolejne trzęsienia

Na początku tygodnia doszło do wybuchu w reaktorze nr 1, później – do wybuchu wodoru w reaktorze nr 3. Zagrajek mówi, że wybuchy następowały jednak poza obudową bezpieczeństwa wewnątrz budynku, nie stanowiąc zagrożenia. Z sytuacją poważnego zagrożenia radioaktywnego mielibyśmy do czynienia wtedy, gdyby została zniszczona bądź uszkodzona obudowa bezpieczeństwa. Na razie jednak, zarówno w bloku nr 1 jak i nr 3, nadal pełni ona swoją funkcję ochronną.

- W Japonii nie istnieje zagrożenie eksplozją jądrową, gdyż gdyż takie zagrożenie w reaktorach nie istnieje. Reaktory są wyłączone – uspokaja Tomasz Jackowski. Wyjaśnia, że wybuchy wodoru, które obserwujemy są związane z wypuszczaniem pary zawierającej wodór z rekcji z przegrzanymi koszulkami paliwowymi w celu obniżania ciśnienia. Zagrożenia dla życia ludzi nie stanowi również to, że w czasie odsłonięcia rdzenia reaktora doszło do nadtopienia kasety paliwowej w pierwszym reaktorze. - Pod kątem bezpieczeństwa zjawisko to analizowane jest od kilkudziesięciu lat. To, co się stało w Japonii, to ciężka awaria, ale nie żadna katastrofa radiologiczna – mówi ekspert.

Czy kolejne trzęsienia ziemi w Japonii mogłyby zagrozić większym wybuchem w elektrowni atomowej Fukushima? Zagrajek uspokaja, że powszechną praktyką jest umieszczanie elektrowni atomowych w miejscach o zagrożeniu sejsmicznym, co jest brane pod uwagę przy projektowaniu. Tymczasem trzęsienie ziemi, które w ostatnim czasie nawiedziło Japonię, było najsilniejsze w tym rejonie od 140 lat, o sile 8,9 stopnia. – Istnieje więc znikoma szansa poważnych uszkodzeń w przyszłości – mówi ekspert.

Elektrownia atomowa Fukushima musi się jednak uporać z obecnymi problemami, dotyczącymi braku zasilania. Uszkodzona została m.in. cała sieć przesyłowa i awaryjne generatory. Na takie uszkodzenia będą odporne natomiast najnowsze generatory, wykorzystujące systemy pasywne, niewymagające zasilania elektrycznego, a opierające się na zjawiskach naturalnych, działających nawet w przypadku braku zasilania.

Promieniotwórczość z kosmosu

Fizyk prof. Łukasz Turski w „Polska The Times” zwrócił uwagę, ze skażenie radioaktywne w pobliżu elektrociepłowni węglowej, np. w Siekierkach, jest większe niż dopuszczalne normy skażenia radioaktywnego wytwarzanego przez elektrownie jądrowe.

– W skorupie ziemskiej jest mnóstwo materiałów promieniotwórczych. Są miejsca, na przykład Ramsar w Iranie, gdzie naturalne tło promieniowania jest porównywalne z sytuacją po awarii w japońskiej elektrowni atomowej Fukushima – mówi Wirtualnej Polsce Zagrajek. W Polsce mamy jednak dość niskie promieniowanie naturalne, co uzależnione jest od znajdujących się na danym terenie surowców – zaznacza.

Jackowski zwraca uwagę, że najwięcej dawek promieniotwórczych pochodzi z promieniowania kosmicznego, budynków i medycyny. – Radioaktywność w budynkach wynika z obecności radonu, uwalniającego się z samego gruntu – mówi ekspert. I dodaje: - Promieniowanie od elektrowni jądrowych w porównaniu, daje minimalne dawki.

Anna Kalocińska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
japoniatrzęsienie ziemipolska
Zobacz także
Komentarze (197)