W hołdzie poległym w getcie i ofiarom Holokaustu
Roman Polański w hołdzie bohaterom getta (PAP)
W 58. rocznicę Powstania w Getcie Warszawskim odbyły się w czwartek w Warszawie uroczystości upamiętniające to wydarzenie.
Przed Pomnikiem Bohaterów Getta kwiaty złożyli m.in. wicepremier, minister pracy Longin Komołowski, minister Marek Siwiec z Kancelarii Prezydenta, przedstawiciele władz stolicy, organizacji żydowskich oraz kombatanckich.
Wieniec złożył też reżyser Roman Polański, który kręci w Warszawie zdjęcia do filmu "Pianista". Razem z reżyserem kwiaty złożył odtwórca głównej roli Adrien Brody.
Na pomniku zapalono dwa siedmioramienne znicze. Odmówiono kadisz - modlitwę za zmarłych.
Getto to sytuacja, kiedy nie ma nadziei jak żyć, tylko jak umrzeć. Powstanie w getcie to był wybór jak umrzeć, a dla tych, którzy przeżyli, jest to pokazanie, jak można żyć - powiedział Michael Schudrich, rabin Warszawy i Łodzi.
Zdaniem Marka Edelmana (ostatniego żyjącego dowódcy Powstania), najważniejsze jest to, że do Powstania doszło. To była walka o wolność. Wolność nie tylko tych za murem - powiedział Edelman.
Spod pomnika uczestnicy uroczystości wyruszyli tzw. drogą martyrologii i męczeństwa, by oddać hołd pomordowanym Żydom m.in. pod bunkier sztabu Żydowskiej Organizacji Bojowej, gdzie komendant ŻOB Mordechaj Anielewicz i jego współtowarzysze, otoczeni przez Niemców, popełnili samobójstwo oraz na Umschlagplatz, skąd wysyłano transporty Żydów do niemieckich obozów zagłady.
Kwiaty zostały złożone również na Grobie Nieznanego Żołnierza oraz na cmentarzu żydowskim w Warszawie.
Uroczystości zakończyły się podczas uroczystego wieczoru w Teatrze Żydowskim w Warszawie.
19 kwietnia 1943 r. do getta wkroczyły liczące ok. 2 tys. żołnierzy oddziały SS, Wehrmachtu i cudzoziemskich formacji pomocniczych. Miały one wykonać rozkaz szefa SS Heinricha Himmlera z 16 lutego 1943 r. o ostatecznej likwidacji getta w Warszawie. Zbrojny opór Niemcom stawiła ok. 600-osobowa grupa powstańców pod przywództwem Żydowskiej Organizacji Bojowej.
Niemcy stłumili powstanie i spacyfikowali getto w połowie maja, choć ostatnie, izolowane grupy bojowców, likwidowano dopiero w lipcu.
Tego samego dnia prawie 2 tys. osób wzięło udział w Marszu Żywych, upamiętniąjącym ofiary Holocaustu. Uczestnicy Marszu przeszli Drogą Śmierci z nienieckiego obozu zagłady Auschwitz do Birkenau niemal pustymi ulicami. Przyglądali się im nieliczni mieszkańcy Oswięcimia.
Na terenie wzdłuż rampy kolejowej w Birkenau i na ruinach krematorium młodzież wbiła drewniane tabliczki w kształcie macew z nazwiskami ich przodków - ofiar Holocaustu. Młodzi zapalili świece.
W marszu wzięli udział również młodzi Polacy.
Po sygnale odegranym na rogu uczestnicy marszu przeszli do Brzezinki. Tam odprawiono kadisz. (jd)