W Harrachovie pada i wieje
Nie ma pogody po czeskiej stronie Karkonoszy. W Harrachovie gdzie w niedzielę ma odbyć się ostatni dzień mistrzostw świata w lotach narciarskich, na poprawę pogody czekają skoczkowie i tysiące kibiców.
Od samego rana w niedzielę w Harrachovie pada gęsty śniegi i wieje silny wiatr. O 9.30, kiedy miał rozpocząć się trening skoczków na Mamucie, który znajduje się na Czarciej Górze zgromadziło się około 30 tysięcy kibiców. Przede wszystkim z Polski i Niemiec.
Jak dotąd podczas mistrzostw nie zanotowano żadnych poważniejszych incydentów. Polscy kibice, którzy w niedzielę przyszli pod Mamuta wierzą, że Adam Małysz jeszcze poprawi swoją pozycję po sobotnim nieudanym występie. Pseudokibiców w niedzielę już przed skocznią nie będzie. Kiedy polskiemu idolowi nie wiedzie się, pozostają w gospodach i restauracjach.
Atmosferę sobotniego konkursu zakłóciło zachowanie części polskich kibiców. Gdy faworyt konkursu Swen Hannawald wjeżdżał wyciągiem krzesełkowym na górę skoczni, z sektorów zajmowanych przez Polaków poleciały w jego stronę śnieżne kule i puszki po piwie. (iza)