PolskaW całym kraju kolejki w bankach

W całym kraju kolejki w bankach

Długie kolejki w bankach, wielogodzinne nawet oczekiwanie i wielkie zainteresowanie lokatami długoterminowymi - to efekt zapowiedzianego przez ministra finansów Marka Belkę opodatkowania zysków z lokat.

Z obserwacji dziennikarzy w różnych miastach Polski wynika, że kolejki są przede wszystkim w bankach dużych, o dłuższej tradycji. Większość klientów przychodzi po to, by zmienić swoje lokaty na dłuższy okres. Są też tacy, którzy - po przemyśleniu - zmieniają swoje decyzje sprzed kilku dni i zamieniają założone wówczas lokaty 10-15-letnie na 3-5-letnie. Mało kto decyduje się na zlikwidowanie lokaty.

W Warszawie największe kolejki są w największych bankach. W oddziałach PKO BP stoi się po kilka godzin. Nikt z klientów nie zgadza się na przepuszczenie w kolejce osoby starszej czy chorej. Zresztą większość stojących w ogonku to właśnie tacy ludzie.

Rząd liczy na wpływy do budżetu z tytułu podatku od zysków z oszczędności w wysokości ok. 2 mld zł. Czy te rachuby się sprawdzą wobec wielomiliardowych ruchów kapitału uciekającego przed podatkiem okaże się zapewne dopiero przy następnych danych o stanie oszczędności ludności.

W opinii ekspertów do pozytywnych ubocznych efektów "polowania fiskusa" na oszczędności należy zasilenie kapitałem funduszy inwestycyjnych oraz popularyzacja tych funduszy a także ujawnienie się znacznych kwot pieniężnych, które najwyraźniej nie były wcześniej lokowane w instytucjach finansowych. (an)

banklokatypodatki
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)