Utajniony raport ZUS. Była prezes: każda instytucja publiczna ma obowiązek informować
- Obywatele powinni mieć możliwość zapoznania się z tym, co na podstawie danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych ustalili naukowcy - tak sprawę nieopublikowanego opracowania na temat emerytur drobnych przedsiębiorców komentuje prof. Gertruda Uścińska, była prezes ZUS. Po naszym tekście zakład ostatecznie ujawnił raport.
Wirtualna Polska ujawniła, że raport, który powstał na zlecenie ZUS, nie został opublikowany przez ponad pół roku. Zakład odmówił też prawa do publikacji autorom opracowania.
Po naszym tekście Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej poprosiło prezesa ZUS o rozważenie publikacji raportu. Teraz do sprawy odnosi się prof. Gertruda Uścińska, która zarządzała ZUS w latach 2016-2024. To ona zleciła przygotowanie utajnionego przez jej następcę raportu. Uważa, że raport powinien być jawny, bo stanowi wspólne dobro.
Po naszym materiale ZUS opublikował w piątek tajny dotąd dokument na stronie internetowej zakładu. Można się z nim zapoznać TUTAJ.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lewica o drożyźnie i cenach prądu. Trela uderza w PiS: To są zapóźnienia z 8 lat
Zakaz publikacji
Krótko przypomnijmy: w październiku 2023 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych (kierowała nim wówczas prof. Uścińska) zawarł umowę z Polską Siecią Ekonomii na przygotowanie raportu na temat analizy konsekwencji dobrowolnego oskładkowania osób prowadzących działalność gospodarczą. Zespół badawczy, w którego skład weszli dr Janina Petelczyc, dr Tomasz Lasocki oraz Jan Oleszczuk-Zygmuntowski jako koordynator, w zamian za przygotowanie opracowania miał otrzymać kilkadziesiąt tys. zł.
W samej umowie zaznaczono, że wszelkie prawa do publikacji powstałego raportu będą przysługiwały ZUS-owi, przy czym jednocześnie ZUS zobowiązał się, że do takiej publikacji dojdzie.
Aby opracowanie miało walory praktyczne, ZUS postanowił udostępnić badaczom dane z próby 2,4 tys. firm, przy jednoczesnym określeniu, że nie pozwolą one na zidentyfikowanie konkretnych podmiotów.
Raport powstał i w czerwcu 2024 r., gdy prezesem był już Zbigniew Derdziuk, został przyjęty przez ZUS. Publikacja jednak nie nastąpiła aż do 24 stycznia, kiedy na stronie WP pokazaliśmy materiał o tajnym raporcie. Wcześniej ZUS zabronił badaczom opublikować dokument samodzielnie.
W największym skrócie, w raporcie wskazano, że większość samozatrudnionych w Polsce (99,18 proc.) płaci minimalne dopuszczone prawem składki, co prowadzi do groźby emerytalnego ubóstwa dla milionów Polaków, zwłaszcza kobiet. Państwo będzie musiało dopłacać do minimalnych świadczeń emerytalnych wielu z nich. W ocenie autorów raportu samozatrudnieni odprowadzają składki dalece zaniżone względem ich rzeczywistej sytuacji ekonomicznej, a emerytury i inne świadczenia będą wymagały proporcjonalnie wyższych dopłat ze strony państwa, co należy postrzegać jako redystrybucję od ogółu społeczeństwa na rzecz zamożniejszych.
Zgodnie z obowiązującym prawem państwo będzie musiało dopłacić do emerytur także tych przedsiębiorców, którzy zamiast opłacać składki choćby na średnim poziomie, inwestowali w inne dobra - np. nieruchomości, papiery wartościowe, sztukę itd.
Dobro publiczne
Była prezes ZUS prof. Uścińska wskazuje w rozmowie z Wirtualną Polską, że ZUS posiada ogromną bazę danych na temat ubezpieczonych, płatników składek i świadczeniobiorców, pozwalającą na przeprowadzanie różnorodnych analiz prawnych, statystycznych i ekonomicznych, a także prognoz. Dzięki temu - w ocenie prof. Uścińskiej - instytucja wykonująca zadania z zakresu zabezpieczenia społecznego jest znakomicie zorientowana, jak działają przepisy i co można w nich poprawić albo, dla odmiany, czego lepiej nie zmieniać.
- Do tego każda instytucja publiczna ma obowiązek informować opinię publiczną o swojej działalności. Ma także pewną misję społeczną. Analizy stanowią najbardziej zaawansowaną formę takiego informowania, ułatwiają obywatelom zrozumienie skomplikowanej materii i pomagają kształtować ewentualne zmiany - zauważa prof. Uścińska.
Wskazuje, że gdy zlecano przygotowanie raportu, w debacie publicznej silnie postulowano niebezpieczny jej zdaniem pomysł wprowadzenia tzw. dobrowolnego ZUS-u dla przedsiębiorców.
- Zleciliśmy więc przeprowadzenie analizy niekwestionowanym ekspertom, naukowcom specjalizującym się w zagadnieniach dotyczących ubezpieczeń społecznych. Nie ingerowaliśmy we wnioski - zaznacza prof. Uścińska.
Jej zdaniem raport powstały na zlecenie ZUS stanowi zasób publiczny i może stanowić też cenny wkład w debatę publiczną. Nie ma też w nim niebezpiecznych treści.
- W przeszłości zakład publikował zamawiane opracowania, gdy byłam prezesem zakładu. Pierwszy do głowy przychodzi mi raport z 2020 r., wykonany przez Instrat, na temat skutków nieoskładkowania umów zlecenia oraz umów w tak zwanym zbiegu. Odbił się szerokim echem. Otrzymaliśmy mnóstwo pozytywnych reakcji - przypomina prof. Uścińska.
- Naukowcy, przedsiębiorcy, ogólnie - obywatele, powinni mieć możliwość zapoznania się z tym, co na podstawie danych ZUS ustalili naukowcy - podsumowuje.
Pytania do premiera
ZUS w odpowiedzi na pytania WP stwierdził, że raport został przygotowany na zlecenie poprzedniej prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, a obecne kierownictwo nie zna przesłanek jego zamówienia. "Zakład jest instytucją wykonawczą, nie tworzy reguł funkcjonowania systemu ubezpieczeń społecznych. Dlatego raport został przekazany Ministerstwu Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, które jest podmiotem właściwym w sprawach regulacyjnych" - napisał ZUS.
Następnie ministerstwo odbiło piłkę. Zapowiedziało, że zwróci się do ZUS z rekomendacją rozważenia upublicznienia raportu.
O sprawie z mównicy sejmowej mówił w piątek Adrian Zandberg, poseł i kandydat na prezydenta Partii Razem.
- Dlaczego rząd ukrył raport ZUS o emeryturach samozatrudnionych? Wirtualna Polska ujawniła dziś, że według raportu miliony ludzi wpadną w ubóstwo. To są porażające liczby, które powinny być przedmiotem pilnej debaty w Sejmie! Zwróciłem się dziś bezpośrednio do premiera z pytaniem: dlaczego tego dokumentu nie opublikowano? Czy liberalny populizm władzy znowu nie wytrzymał konfrontacji z faktami? - napisał Zandberg w portalu X.
Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: Patryk.Slowik@grupawp.pl