USA zapowiadają. "W razie potrzeby nie zawahamy się zareagować"
"Jesteśmy bardzo zaniepokojeni sytuacją na granicy. Wielokrotnie apelowaliśmy do Łukaszenki" - powiedziała Robin Dunnigan z Departamentu Stanu USA. Wyraziła też obawę w związku z gromadzeniem się wojsk rosyjskich. Dodała, że USA obserwuje to, co się dzieje i w razie potrzeby nie zawaha się zareagować.
Robin Dunnigan z Departamentu Stanu USA, która jest zastępcą asystenta Sekretarza Stanu ds. Europy Wschodnie, wyraziła swoje oburzenie działaniami ze strony Białorusi.
"To niezwykle nieludzki, bezduszny proceder! Chodzi przecież o istoty ludzkie. A został stworzony przy ich udziale zupełnie sztuczny kryzys. Tylko jedna osoba może mu położyć kres: Łukaszenko" - powiedziała "Rzeczpospolitej".
Zapewniła, że USA ściśle koordynują w tym względzie swoje działania z unijnymi partnerami, a także z Polską. Jej zdaniem sankcje przynoszą efekty i są szykowane kolejne.
USA ostrzega ws. Ukrainy
Dunningan wyraziła również zaniepokojenie doniesieniami o gromadzeniu się rosyjskich wojsk na granicy z Ukrainą. "Amerykańskie gwarancje dla ukraińskiej suwerenności i terytorialnej integralności są nienaruszalne. Koncentracja rosyjskich wojsk, której byliśmy świadkami wiosną i która się teraz powtarza, jest niezgodna z międzynarodowymi regułami. Zakomunikowaliśmy to Moskwie" - zapewniła.
Przypomniała również, że sekretarz stanu Blinken jeszcze raz w zeszłym tygodniu ostrzegł: "Obserwujemy to, co się dzieje i w razie potrzeby nie zawahamy się zareagować".
Powiedziała, że nie chce spekulować ws. ewentualnych działań Rosji na Ukrainie, ale zapewniła: "Nasze zobowiązanie do obrony Ukrainy jest nienaruszalne".