ŚwiatCzerwony alarm na Ukrainie. Niepokojące dane wywiadowcze

Czerwony alarm na Ukrainie. Niepokojące dane wywiadowcze

Od 2014 roku niebezpieczeństwo nowej, zakrojonej na szeroką skalę inwazji rosyjskiej nie było tak duże – alarmuje Andriej Mielnik, ambasador Ukrainy w Niemczech. Podał także niepokojące doniesienia wywiadu.

Czerwony alarm na Ukrainie. Niepokojące dane wywiadowcze
Czerwony alarm na Ukrainie. Niepokojące dane wywiadowcze
Źródło zdjęć: © GETTY, Valery Matytsin/TASS | Valery Matytsin
Wojciech Rodak

18.11.2021 08:35

W obliczu ruchów wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą ambasador Ukrainy w Berlinie ostrzegł przed rosnącym ryzykiem inwazji. - Nigdy od 2014 roku, kiedy Rosjanie siłą zajęli Krym i część wschodniej Ukrainy, niebezpieczeństwo nowej, zakrojonej na szeroką skalę inwazji nie było tak duże, jak w tych dniach - powiedział gazetom grupy medialnej Funke Andriej Mielnik. - Także Berlin powinien potraktować to zagrożenie o wiele poważniej - ostrzegł.

Rosja gromadzi wojsko

Ukraińskie i zachodnie służby wywiadowcze od kilku dni obserwują masowy wzrost koncentracji wojsk rosyjskich - potwierdził ambasador Ukrainy. Mówił on o 114 tys. rosyjskich żołnierzy stojących "przed wschodnią granicą Ukrainy i na terenie okupowanego Donbasu". Na anektowanym Półwyspie Krymskim, jak dodał, "stacjonuje około 32 tys. żołnierzy, a na Białorusi prawdopodobnie też wiele tysięcy".

Ukraiński ambasador nazwał niepokojącym fakt, że rosyjskie wojsko pozostawiło ciężką broń po ostatnich dużych manewrach w kwietniu i jesienią. Co więcej, w ciągu kilku dni można wydać rozkaz powrotu dodatkowych oddziałów do ataku. W obliczu ruchów wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą ambasador Ukrainy w Berlinie ostrzegł przed rosnącym ryzykiem inwazji. - U nas obowiązuje alarm stopnia potrójnie czerwonego - powiedział.

Kijów apeluje do Niemiec

W imieniu rządu w Kijowie Mielnik zaapelował do liderów partii SPD, FDP i Zielonych, które mają utworzyć przyszły rząd w Berlinie, o wysłanie "twardych sygnałów" do prezydenta Rosji Władimira Putina, "że nie powiedzie mu się taktyka destabilizacji i prób szantażu - czy to przy pomocy dostaw gazu, migrantów, czy ruchów wojska".

Przyszła umowa koalicyjna musi zawierać "znacznie ostrzejsze żądania sankcji", takie jak embargo na import rosyjskiej ropy i gazu - zażądał ambasador Ukrainy. Także kontrowersyjny gazociąg Nord Stream 2, "jako główna broń Kremla", powinien zostać "wstrzymany na zawsze". - To by dało Putinowi do myślenia - przyznał Andriej Mielnik.

Źródło: Deutsche Welle

Przeczytaj także:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (837)