USA: potwierdzono 2 kolejne przypadki wąglika płucnego
Burmistrz Waszyngtonu Anthony Williams poinformował w poniedziałek wieczorem o dwóch kolejnych przypadkach zakażenia wąglikiem u pracowników waszyngtońskiego urzędu pocztowego. Kilka godzin wcześniej zmarło dwóch innych pracowników tego urzędu. 2200 osób zostało poddanych badaniom.
Istnieją poważne przesłanki, że chorzy urzędnicy są zarażeni bardzo rzadką i wyjatkowo niebezpieczną formą waglika atakującą drogi odechowe - uważa naczelny lekarz Waszyngtonu, dr Ivan C.A. Walks.
W Waszyngtonie zamknięto dwa urzędy pocztowe.
Przez ręce jednego z chorych przeszła prawdopodobnie przesyłka zawierająca bakterie waglika, wysłana do przywódcy demokratycznej większości Senatu senatora Toma Daschle`a.
Władze podejrzewają, że przynajmniej jeszcze 4 osoby w Waszyngtonie i w okolicach są zakażone zarodkami wąglika.
Według Walksa, potrzeba przynajmniej 72 godzin, aby na podstawie badań krwi stwierdzić z całą pewnością obecność zarodków wąglika w organizmie badanej osoby.
W ciągu ostatnich 20 dni na terenie Stanów Zjednoczonych zanotowano 9 przypadków zakażenia waglikiem. Pierwszy przypadek śmiertelny miał miejsce na początku tego miesiąca na Florydzie, gdzie z powodu zakażenia płucną odmianą wąglika zmarł redaktor pisma bulwarowego "The Sun". (mk)