USA ostrzegają: siły rosyjskie coraz bliżej granicy ukraińskiej
- Obserwujemy przyspieszenie rozmieszczania wszystkich rodzajów sił rosyjskich bliżej granicy Ukrainy - informuje doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan w rozmowie ze stacją CNN. - Świat powinien być przygotowany. (...) Może się zacząć w każdej chwili - podkreśla.
13.02.2022 18:45
Jake Sullivan odpowiedział w ten sposób na pytanie dziennikarza CNN Jake'a Tappera o to, co jest przyczyną coraz poważniejszych ostrzeżeń USA o możliwej nadchodzącej eskalacji na Ukrainie.
- W ciągu ostatnich ok. 10 dni widzieliśmy przyspieszenie tej koncentracji wojsk i ruchów rosyjskich sił wszystkich rodzajów bliżej granicy z Ukrainą, na pozycje, z których mogą bardzo, bardzo szybko rozpocząć działania zbrojne - mówi Sullivan. - To również zgadza się z informacjami, które zbieramy z różnych źródeł - dodaje.
Jak informuje w niedzielę dziennik "New York Times", wśród ostatnich niepokojących ruchów wojsk było sprowadzenie sił specjalnych, spadochroniarzy i ponad 50 śmigłowców w rejonach graniczących z Ukrainą, zarówno na Białorusi, jak i w Rosji.
Wojna w Ukrainie zacznie się w środę? Biały Dom: to może się zacząć w każdej chwili
Doradca prezydenta Joe Bidena odmówił jednocześnie potwierdzenia doniesień, że według służb USA do ataku może dojść w środę. Sullivan ocenił, że może to się zdarzyć w każdej chwili, zarówno w przyszłym tygodniu, jak i po igrzyskach olimpijskich. Zaznaczył również, że Rosja wciąż może zdecydować się na wycofanie sił.
- Nie mogę siedzieć tu i przewidywać, co się stanie (...) ale możemy się przygotować. I jesteśmy gotowi odpowiedzieć bezzwłocznie i zdecydowanie, wsparci przez naszych sojuszników - powiedział Sullivan. Jak dodał, odpowiedź Zachodu zapewni, że Rosja zapłaci "znaczący strategiczny koszt" za działania zbrojne, a Zachód wyjdzie z kryzysu silniejszy.
Szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego podkreślił też, że publiczne ostrzeżenia USA o możliwej inwazji, a także o "aktywnych" planach Rosji dotyczących wykreowania fałszywego pretekstu do ataku, mają na celu odebranie Kremlowi czynnika zaskoczenia.
- Nie tylko my to mówimy. Nasi sojusznicy w NATO również (...) to mówią, bo byli w stanie ocenić te informacje wywiadowcze i ich wiarygodność, i doszli do takich samych konkluzji. Myślę więc, że świat powinien być przygotowany na stworzenie pretekstu przez Rosję i jej późniejsze potencjalne działania zbrojne - powiedział Sullivan.
Sobotnia rozmowa prezydentów USA i Rosji nie przyniosła przełomu
W podobnym tonie w telewizji Fox News wypowiadał się rzecznik Pentagonu John Kirby. Były wojskowy powiedział, że nie może potwierdzić doniesień o środowej dacie ewentualnego ataku Rosji, lecz ocenił, że może do niego dojść w każdej chwili. Przyznał też, że sobotnia rozmowa prezydentów USA i Rosji nie przyniosła przełomu.
- Z pewnością nie jest to znak, że sprawy idą w dobrym kierunku - ocenia Kirby.