USA: o Moskalu, sztandarze i prawie w liście z Kalifornii
Po naszej informacji o liście prezesa Kongresu Poloni Amerykańskiej do Kongresu USA w sprawie ochrony amerykańskiego sztandaru, otrzymaliśmy list od Stanisława Ziółkowskiego z Kalifornii, który uważa, że KPA łamie prawo. Publikujemy fragmenty listu:
Od kilku lat Edward Moskal prowadzi wytrwałą kampanię propagandową w dwóch tematach. Jednym jest ustawa chroniąca flagę amerykańską przed profanacją, a drugim są odszkodowania dla niewolników pracy na rzecz III Rzeszy. (...) Tym razem zajmę stanowisko tylko w pierwszym temacie, gdyż ten drugi jest znacznie szerszy i bardziej skomplikowany.
Dla znających realia polityczne Polonii i Polski jasnym jest, że główną rzeszę "zwolenników" Moskala stanowią polscy weterani II wojny światowej zamieszkujący w USA. Jasnym jest też dla każdego, że ich znakomita większość popiera ustawę o ochronie flagi USA, co jest najzupełniej normalne u patriotów walczących za Polskę i Za Wolność Waszą i Naszą. Przez swoja propagandę Moskal próbuje wpłynąć głownie na ich uczucia, podrażnić ich sentymenty polityczne, a przy okazji upiec i inne pieczenie na rożnie.
Nie byłoby w tym nic złego, gdyby pan prezes i Kongres Polonii Amerykańskiej używali "fair play", aby zdobyć poparcie publiki. Ale -jak to bywa w zwyczaju wszystkich polityków - lubią oni chodzić na skróty i przy okazji nie zawsze używają legalnych metod. W wypadku Edwarda Moskala i Kongresu Polonii Amerykańskiej mamy do czynienia z poważnym naruszaniem przepisów federalnych o działalności organizacji non profit, a taką jest zarejestrowany w IRS w USA nasz "kochany KPA".
Zgodnie z Sekcją 501(c)(3) prawa IRS z 1954, uzupełnionego w 1986, Kongres Polonii Amerykańskiej ma zakazane prowadzenie, na większą niż minimalna skalę, jakiejkolwiek działalności politycznej w celu wywarcia wpływu na ukształtowanie się opinii publicznej na temat jakichkolwiek planowanych ustaw. Równocześnie i jednoznacznie mówi się w tym prawie, że organizacja niedochodowa (taką jest KPA) nie może kontaktować się z przedstawicielami ciał ustawodawczych w celu wywarcia wpływu na ich opinie w kwestii uchwalenia jakichkolwiek ustaw.
W prostym języku można powiedzieć, że Edward Moskal łamie przepisy prawa federalnego, aby wywrzeć wpływ na ukształtowanie się opinii publicznej i ustawodawców w przedmiotowej sprawie - ochrony flagi USA, gdyż jego akcja propagandowa prowadzona jest przez długi już czas i na szeroką skalę wśród społeczeństwa polonijnego, a nawet próbował wywrzeć nacisk na kongresmenów USA. Moskal wysłał listy do 40 kongresmenów, aby uzyskać ich poparcie dla ustawy.
Można by dyskutować, czy ustawa o ochronie flagi USA jest słuszna czy też nie (ja osobiście popieram ją), ale nie ulega wątpliwości, że dla celów demagogii i poparcia projektów ustawodawczych, czyli uchwalania legalnych przepisów prawnych, Edward Moskal i KPA używają nielegalnych w USA metod. (...)
Inną rzeczą jest robić coś nielegalnego i starać się to ukrywać przed społeczeństwem, a jeszcze inną jest publiczne chwalenie się tym i wykorzystywanie do manipulowania uczuciami patriotycznymi Polonusów i Polaków. To już nie jest błąd polityczny, to zboczenie polityczne. (...) (Stanisław Ziółkowski/pr)