USA nie wierzą. Wyspy Salomona: Chiny dały nam repliki, a nie prawdziwą broń

Amerykańscy dyplomaci uważają, że Chiny, zacieśniające współpracę z Wyspami Salomona, dopuszczają się działań korupcyjnych i łamią międzynarodowe przepisy. Według USA Pekin wysłał wyspiarzom transporty broni palnej, wbrew wszelkim regulacjom. Według tłumaczeń urzędników z Honiary, do Wysp Salomona dotarła tylko imitacja broni.

Premier Wysp Salomona Manasses Sogavare wybrał drogę sojuszu z Chinami
Premier Wysp Salomona Manasses Sogavare wybrał drogę sojuszu z Chinami
Źródło zdjęć: © Flickr

Komisarz Królewskiej Policji Wysp Salomona Mostyn Mangau twierdzi, że Chińczycy nie dostarczyli na wyspy broni palnej. To, co dotarło w transportach z Chin, to "repliki", pistolety nienadające się do strzelania ostrymi nabojami - podkreśla Mangau.

Tym samym policja z Honiary zaprzeczyła zarzutom postawionym w raporcie Al Jazeery, opartym na relacjach lidera opozycji z Wysp Salomona, Matthew Wale, oraz ustaleniach amerykańskiego wywiadu. Informatorzy utrzymywali, że Chiny potajemnie wysłały w zeszłym roku broń palną na wyspy Pacyfiku.

"Broń była zapakowana w drewniane skrzynie, wyglądała na prawdziwą i miała unikalne numery seryjne" - doniosła ambasada USA w Papui Nowej Gwinei w depeszy dyplomatycznej. Dyplomaci amerykańscy utrzymywali przy tym, że przesłane wówczas 95 karabinów i 92 pistolety, rzekomo będące tylko zabawkami, wyładowane były pod osłoną ciemności.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wypowiadając się na temat kontrowersyjnej przesyłki komisarz Królewskich Sił Policyjnych Wysp Salomona Mostyn Mangau zapewnił, że nie było żadnych prób przemytu, a ów transport zawierał imitację broni palnej. - Te repliki nie są w stanie strzelać ostrą amunicją. Ważą mniej więcej tyle, co prawdziwe karabiny i pistolety, ale służą celom szkoleniowym - przekonywał funkcjonariusz.

Szef policji Wysp Salomona zaprzecza, by Chiny wysłały prawdziwą broń

Wyspy Salomona, archipelag liczący nieco ponad 700 tysięcy mieszkańców, znalazły się w ostatnich latach w centrum narastającej rywalizacji geopolitycznej między Chinami a Stanami Zjednoczonymi i ich sojusznikami. Pod rządami premiera Manassesa Sogavare w wyspiarskim kraju nastąpił nagły zwrot polityczny. Wyspy pogłębiły swoje stosunki z Chinami, co spowodowało podziały w kraju i niepokój wśród urzędników w USA, Australii i Nowej Zelandii.

Sogavare w zeszłym roku podpisał z Pekinem umowę o współpracy w zakresie bezpieczeństwa. Zachodni politycy obawiają się, że może ona zostać wykorzystana do chińskiej ekspansji na Pacyfiku i zbudowania przez Pekin wojennej infrastruktury w tym regionie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (92)