ŚwiatUSA krytykują stanowisko Watykanu wobec wojny z Irakiem

USA krytykują stanowisko Watykanu wobec wojny z Irakiem

Ambasador USA przy Watykanie Jim Nicholson skrytykował w piątek otwartą dezaprobatę stolicy apostolskiej dla planów wojny z Irakiem, wzywając do wyciągnięcia wniosków z tragedii, jaka spotkała Europę, która nie potrafiła powstrzymać Hitlera.

31.01.2003 21:18

W wywiadzie dla Reutera Nicholson powiedział, że "jest zaskoczony" ostatnimi krytycznymi komentarzami watykańskiego sekretarza stanu pod adresem Stanów Zjednoczonych i że będzie się starał zmienić stanowisko Watykanu.

"Czyż historia nas nie nauczyła? W Europie ludzie chcieli w latach 30. ugłaskać Hitlera i głosili pokój za wszelką cenę; to z pewnością pokazało nam, jakie były konsekwencje tego, że nie podjęto w porę twardych decyzji" - mówił ambasador USA.

Na początku tygodnia watykański sekretarz stanu, kardynał Angelo Sodano, oświadczył dziennikarzom, że Stany Zjednoczone nie powinny wytaczać wojny Irakowi, ponieważ wywoła to reakcję milionów muzułmanów. Dodał przy tym, że widocznie Wietnam niczego Amerykanów nie nauczył.

Nicholson oświadczył w wywiadzie, że "jest zaskoczony" wypowiedziami Sodano, ponieważ nie słyszał tyle krytyki w prywatnych rozmowach z nim, a Watykan oświadczył wcześniej, że wszelkie decyzje dotyczące Iraku powinny podejmować Narody Zjednoczone.

"Skoro pokładacie wiarę w ONZ... to powinniście pozwolić toczyć się wydarzeniom i zaczekać, co powie społeczność międzynarodowa" - zareplikował amerykański ambasador.

Nicholson polemizuje w wywiadzie dla Reutera z nauką Kościoła katolickiego w kwestii przemocy, która mówi, że "wojna sprawiedliwa" to tylko i wyłącznie ta, która jest odpowiedzią na akt agresji. Ponadto - głosi Kościół - odpowiedź na agresję musi być proporcjonalna do rozmiarów i charakteru tej agresji.

Ambasador Stanów Zjednoczonych wezwał w wywiadzie Stolicę Apostolską do zmodyfikowania swych poglądów na wojnę i spojrzenia na sprawę "przez współczesne okulary".

"Nie wiem - powiedział - czy kryteria powinny być zmienione, ale zmieniły się bardziej same realia. W trakcie analizy, jak sądzę, należy wziąć pod uwagę zmienione warunki: szybkość i potęgę działania broni masowego rażenia. Przy definiowaniu, czym jest prowokacja lub agresja, należy uwzględnić konsekwencje (zbyt długiego) czekania".

_ "Współczesne zagrożenia - kontynuował swą polemikę z Watykanem ambasador Nicholson - zmuszają inteligentny, myślący umysł do tego, by zadać pytanie: Czy w tym stuleciu można nadal stosować stare kryteria? Czy powinniśmy czekać, aż zadadzą nam pierwsze uderzenie, skoro pierwsze uderzenie może zabić miliony ludzi?"_.

"Papież powiedział, że wojna jest ostatecznością, co jest całkowicie zbieżne ze stanowiskiem USA. Nie chcemy wojny, ale podkreślamy, że nie możecie ignorować istniejącego stanu rzeczy" - podkreślił Nicholson.

Ambasador powiedział, że "nie ma całkowitego impasu" w stosunkach z Watykanem w sprawie Iraku i wyraził nadzieję, że stanowisko Watykanu zmieni się po tym, gdy sekretarz stanu Colin Powell ujawni w przyszłym tygodniu to, co - jak się oczekuje - będzie nowym dowodem, że Saddam Husajn nie wykonał rezolucji ONZ.

"My, Stany Zjednoczone - oznajmił w zakończeniu wywiadu amerykański ambasador przy Watykanie - wiemy, że posiada on broń masowego rażenia, wiemy, że jest skłonny jej użyć (...) ma on tendencje ekspansjonistyczne, atakował sąsiadów. Jest brutalnym dyktatorem. Uważam, że stanowi zagrożenie dla pokoju i stabilizacji międzynarodowej i trzeba z nim zrobić porządek". (mp)

[

Obraz

]( http://wiadomosci.wp.pl/pisane-ci-pisanie-6039096887997569a ) Skomentuj tę sprawę! Czy Polska powinna się aż tak bardzo angażować po stronie Ameryki? Czy Polska powinna bardziej liczyć się ze zdaniem Niemiec i Francji? Czy Polsce potrzebny jest "Wielki Brat" za oceanem?
Redakcja wiadomości WP zaprasza Cię do współredagowania naszego serwisu - prześlij nam Twój komentarz dotyczący powyższego tematu.

Źródło artykułu:PAP
watykankrytykausa
Zobacz także
Komentarze (0)