USA. Donald Trump pytany o wybory. Wskazuje na sondaże
USA. Donald Trump powalczy o fotel prezydenta? Polityk po raz kolejny odniósł się do pytań o jego plany na przyszłość.
29.04.2021 19:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Donald Trump był pytany na antenie Fox Business m.in. o przemowę Joe Bidena w Kongresie oraz dotychczasowe dokonania podczas 100 dni jego kadencji. Trump krytykował podejście Bidena m.in. do spraw zagranicznych (w szczególności, jeśli chodzi o relacje z Chinami) oraz polityki migracyjnej.
Podczas rozmowy pojawiła się kwestia ponownego ubiegania się o urząd prezydenta USA.
- Sondaże pokazują, że wszyscy tego chcą. W stu procentach myślę o starcie i myślę, że odniesiemy duży sukces - oświadczył Trump. I dodał, że "gdyby nie jego administracja, nie pojawiłaby się szczepionka przeciw COVID-19".
Tymczasem "Politico" ostatnio informowało, że po 100 dniach prezydentury poparcie dla Joe Bidena wynosi 60 procent. To o 12 punktów procentowych więcej, niż mógł liczyć po swoich pierwszych stu dniach jego poprzednik, Republikanin Donald Trump.
To nie pierwszy raz, gdy Trump sugeruje, że być może zdecyduje się kandydować w wyborach prezydenckich w 2024 roku. - Rozpoczęta przez nas niesamowita przygoda jest daleka od zakończenia - oświadczył na początku marca podczas pierwszego oficjalnego przemówienia po odejściu z urzędu.
USA. Donald Trump ponownie prezydentem? Tak wyglądał koniec jego kadencji
Donald Trump został wybrany na 45. prezydenta USA w 2017 roku. W 2020 roku przegrał z Joe Bidenem walkę o reelekcję.
Trump jest pierwszym prezydentem USA, wobec którego procedurę impeachmentu uruchomiono dwukrotnie. W 2020 r. kontrolowany wówczas przez Republikanów Senat odrzucił dwa artykuły impeachmentu. Zarzucano wówczas Trumpowi nadużycie władzy i utrudnianie pracy Kongresu, jednak został uniewinniony i zachował urząd.
13 lutego 2021 roku Senatu zdecydował ws. procesu dotyczącego kolejnego impeachmentu. Donald Trump został uznany za niewinnego. Wcześniej Izba Reprezentantów oskarżyła byłego prezydenta o "podżeganie do powstania" w związku z zamieszkami, do których doszło 6 stycznia na Kapitolu. Śmierć poniosło wówczas pięć osób.
pTo pierwsza taka sytuacja w historii, gdy z urzędu miał być odwołany były przywódca kraju.